Nie możemy zgasić światła i wyjść do domu na kwarantannę, gdy na oddziale zostają pacjenci - zaznacza dr Skowronek. Jak podkreśla, konieczna jest zmiana strategii i poddawanie testom na obecność koronawirusa całej kadry medycznej. "Nie trzymamy dodatkowych lekarzy i pielęgniarek w piwnicy na czarną godzinę" - mówi. Lekarz podkreśla, że problemy z deficytem personelu medycznego były zanim w Polsce pojawił się COVID-19. Teraz jednak sytuacja jest dużo gorsza. Procedury polegają przede wszystkim na izolowaniu osób zakażonych albo z tzw. kontaktu bliskiego. Nie chodzi tylko o pacjentów, ale też personel medyczny. Z tym już mamy kłopot, deficyt kadry się powiększa - zauważa. Dr Skowronek podsuwa pomysły, jak sobie z tym poradzić. Poza szybkimi testami dla medyków, dzięki którym ci niezakażeni nie musieliby przebywać na dwutygodniowej kwarantannie, lekarz mówi o utworzeniu opieki żłobkowo-przedszkolnej dla dzieci lekarzy i pielęgniarek. Obecnie bowiem część z nich zostaje z maluchami w domach. Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".