Do szpitala wiózł ją autobus. Nie było wolnej karetki
Autobus warszawskiej linii 204 zamienił się w karetkę po tym, jak jedna z pasażerek straciła przytomność. Dyspozytor pogotowia ratunkowego odmówił wysłania transportu, bo nie było wolnego ambulansu. Dlatego kierowca musiał zmienić trasę, by zawieźć kobietę do szpitala.

W czwartek (5 listopada) po godz. 20:00 kierowca autobusu linii 204 jadącego z Marek w kierunku przystanku Żerań FSO zauważył, że jedna z pasażerek straciła przytomność.
- Motorniczy natychmiast skontaktował się z pracownikami nadzoru ruchu Miejskich Zakładów Autobusowych, którzy zawiadomili pogotowie - powiedział polsatnews.pl Tomasz Kunert rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie.
Brak wolnych karetek
W dyspozytorni odpowiedziano jednak, że z powodu braku wolnych karetek transport medyczny nie może zostać wysłany. Poproszono, by kierowca zawiózł osobę potrzebującą pomocy pasażerkę do szpitala.
Linia 204 kursuje obok Szpitala Bródnowskiego, jednak autobus musiał nieco zmienić trasę, aby dojechać do lecznicy.
- Na szczęście kobieta była z osobami towarzyszącymi. Gdy autobus dojechał do szpitala, poszkodowana została przejęta przez zespół SOR - dodał Kunert.
Jak ustaliło Radio Kolor, pacjentce udało się przywrócić funkcje życiowe.