Na czwartkowej konferencji prasowej (16 kwietnia) premier Mateusz Morawiecki zapowiedział etapowe łagodzenie restrykcji związanych z epidemią koronawirusa od poniedziałku, 20 kwietnia. Przypomnijmy - otwarte zostaną lasy i parki. Liczba osób w sklepach spożywczych zależeć będzie od powierzchni lokalu, nie - jak do tej pory - od liczby kas. Pracownicy sklepów będą poddawani kontrolom, m.in. temperatury ciała. Z ograniczenia przemieszczania się bez dorosłego wyłączone będą osoby powyżej 13. roku życia. Więcej szczegółów TUTAJ. Zaskakujące słowa ministra zdrowia Głos w sprawie luzowania obostrzeń zabrał także minister zdrowia Łukasz Szumowski. "Będziemy musieli nauczyć się żyć z epidemią przez najbliższy czas" - mówił. Zaznaczał, że możliwe, że jeszcze przez dwa lata będziemy musieli funkcjonować z takimi zasadami, jak chociażby brak kontaktu. Z ust ministra padły też słowa, które wielu zdziwiły. "Noszenie masek przestanie być konieczne, gdy zostanie wynaleziona szczepionka" - zadeklarował. Resort zdrowia odpowiada "Obowiązek noszenia maseczek będzie trwać do momentu, aż szczepionka będzie w Polsce. Kiedy rozpoczniemy w Polsce szczepienia" - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik resortu zdrowia, Wojciech Andrusiewicz. Dopytywany o hipotetyczną sytuację - czy jeśli szczepienia, przykładowo, rozpoczną się na początku tygodnia, w poniedziałek, a dana osoba zostanie zaszczepiona dopiero w piątek, to czy właśnie do piątku będzie musiała zasłaniać twarz - nie był w stanie szczegółowo odpowiedzieć. "Mówimy o perspektywie kilkunastu miesięcy" - podkreślił jednak.