Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Cztery dawki szczepionki przeciw COVID-19? Ekspert przestrzega

30-letni Singapurczyk najpierw przyjął dwie dawki szczepionki Moderna, a następnie zaszczepił się po raz kolejny - tym razem preparatem Pfizer/BioNTech. Wszystko dlatego, by zdobyć zaświadczenie i móc wychodzić do barów. Przed takimi praktykami ostrzega hongkoński specjalista ds. układu oddechowego Leung Chi-chiu. - Wciąż brakuje naukowych dowodów - twierdzi.

Szczepionka Pfizer-BioNTech; Zdj. ilustracyjne
Szczepionka Pfizer-BioNTech; Zdj. ilustracyjne/Afif Abd Halim/NurPhoto /Getty Images

Według mediów pracujący w Hongkongu obywatel Singapuru dostał za granicą dwie dawki preparatu firmy Moderna. Szczepionka ta nie jest jednak stosowana w Hongkongu i Singapurczyk wciąż nie mógł liczyć na hongkoński certyfikat oraz związane z nim ułatwienia. Przyjął więc dodatkowo dwie dawki szczepionki Pfizer/BioNTech.

- Ludzie nie powinni brać czterech dawek, gdyż to może potencjalnie wpłynąć na ich układ odpornościowy i wciąż brakuje dowodów naukowych w tej sprawie. Biorąc pod uwagę nieznane ryzyko, nikomu się to nie opłaca - powiedział w odniesieniu do tej sprawy dr Leung, cytowany przez dziennik "South China Morning Post".

"Władze powinny temu zapobiegać"

Szef komitetu ds. chorób zakaźnych z hongkońskiego towarzystwa medycznego dr Joseph Tsang ocenił natomiast, że władze powinny zapobiegać takim przypadkom, wymagając od osób zapisujących się na szczepienia deklaracji, że nie przyjęli wcześniej szczepionek za granicą.

- Przynajmniej jeśli coś się stanie, na przykład wystąpią poważne skutki uboczne, będzie jasne, że to nie jest wina naszego personelu, jeżeli pacjent będzie się domagał odszkodowania - powiedział Tsang. Ocenił przy tym, że władze Hongkongu powinny w dalszej perspektywie rozważyć wydawanie certyfikatów osobom zaszczepionym za granicą preparatami, które zdobyły powszechne uznanie na świecie.

Do niedzieli co najmniej jedną dawkę szczepionki przeciw COVID-19 przyjęło około 37,5 proc. spośród 7,5 mln mieszkańców Hongkongu. W mieście stosowane są preparaty firm Pfizer/BioNTech oraz chińskiego koncernu Sinovac.

Nowa Pandemia. COVID-19. Dzień z piekła na Ziemi - film dokumentalny/WSPRiTS "Meditrans" SPZOZ w Warszawie/
PAP

Zobacz także