Zdaniem rządu termin, który proponował, był zbieżny z planami luzowania ograniczeń związanych z szerzeniem się epidemii COVID-19. Gabinet podkreślał, że ewentualne odrzucenie wniosku będzie oznaczać powrót do niekontrolowanego szerzenia się pandemii w Czechach. Przeciwnicy przedłużenia stanu wyjątkowego wskazywali, że Izba Poselska w każdej chwili może ponownie się zebrać i zmienić termin obowiązywania stanu wyjątkowego, dlatego też nie ma potrzeby przedłużania go do 25 maja. Podkreślali także, iż gabinet jest odpowiedzialny za chaos przy tłumaczeniu zasad wprowadzania niektórych ograniczeń, wskazywano na brak precyzyjnych terminów, związanych z tempem odchodzenia od przepisów wynikających z obowiązywania stanu wyjątkowego. Rząd Babisza wprowadził przepisy o stanie wyjątkowym 12 marca. Izba Poselska już raz przedłużała ich obowiązywanie, do 30 kwietnia. Zdaniem rządu aktualny wniosek o przedłużenie wynikał z decyzji praskiego sądu, który uznał, że wprowadzane ograniczenia muszą mieć zgodę wszystkich ministrów i nie można realizować ich jedynie jako decyzji ministra zdrowia, co gabinet starał się robić. Z Pragi Piotr Górecki