Liczba nowych przypadków koronawirusa w Chinach stale maleje, jednak coraz częściej odnotowuje się dwa trendy - sporą liczebność "cichych nosicieli" i przywlekanie wirusa z zagranicy. Z tego powodu, w Chinach zapanowała obawa przed drugą falą epidemii. Chińskie władze zakazały niedawno wjazdu na terytorium kraju większości obcokrajowców. Nawet przed ogłoszeniem tej decyzji ok. 90 proc. infekcji przywleczonych wykrywano wśród powracających do kraju obywateli ChRL - informowało wówczas chińskie MSZ. Problem z "cichymi nosicielami" By zapobiec niekontrolowanemu roznoszeniu koronawirusa, coraz większą uwagę poświęca się także pacjentom bezobjawowym. W środę (8 kwietnia) Chiny wprowadziły nowe zasady postępowania z takimi osobami - podaje Reuters. Instytucje medyczne mają nakaz zgłaszania wszystkich takich przypadków w ciągu dwóch godzin od postawienia diagnozy. Następnie, lokalne władze muszą w ciągu doby ustalić wszystkie osoby, z którymi bezobjawowy zakażony miał kontakt. Wszystkie osoby z tej grupy ryzyka, a także sam bezobjawowy zakażony, poddawani są 14-dniowej kwarantannie. Z najnowszych danych wynika, że w Chinach dotychczas potwierdzono ponad 81,8 tys. przypadków zakażenia koronawirusem. Z powodu COVID-19 zmarło 3,3 tys. pacjentów.