Projekt ma zainaugurować w piątek otwarcie trzech ośrodków testowych koronawirusa, zlokalizowanych w pobliżu obszarów, gdzie znajdują się mieszkania komunalne, z których korzysta ponad 400 tys. osób. Ośrodki będą się mieścić w Crown Heights na Brooklynie, Mott Haven w Bronksie oraz w południowo-wschodniej części Manhattanu. Mieszkańcy tych okolic zostali szczególnie dotknięci epidemią. "Chcemy zrobić więcej, aby pomóc im przetrwać ten kryzys" - oznajmił de Blasio. Burmistrz zapowiedział także otwarcie w przyszłym tygodniu trzech kolejnych obiektów, w których będą dostępne testy: w Williamsburgu na Brooklynie, w Harlemie oraz w dzielnicy Queens. "Jeśli nie przeprowadzimy testów, nie skoordynujemy wszystkich pozostałych elementów (planu). Zajrzymy pod każdy kamień, aby uzyskać taką liczbę testów, jakiej potrzebujemy" - zapewnił burmistrz. Szczegóły planu Od przyszłego miesiąca niektóre budynki publiczne zostaną przekształcone w centra, w których mieszkańcy Nowego Jorku będą mogli poddać się testom. "Jeśli wynik testu będzie negatywny, otrzymasz instrukcje, jak się chronić. Jeśli wynik testu będzie pozytywny, od razu zapewniamy ci opiekę" - zadeklarował de Blasio. Plan ma też obejmować dostarczenie mieszkańcom budynków komunalnych masek oraz rękawiczek. Osoby starsze otrzymają środki do dezynfekcji i żywność. Ratusz sfinansuje dla nich kosztem 5 mln dolarów 10 tys. bezpłatnych tabletów z dostępem do internetu, aby ułatwić kontakty z rodzinami. Według przewidywań burmistrza, dziesiątki tysięcy nowojorczyków objęte zostaną kwarantanną. Osoby, które nie będą chciały wrócić do domów, by nie zakazić współmieszkańców, trafią do pokoi hotelowych. Ogromne przedsięwzięcie Miasto rozszerzy również zespół "detektywów chorób", aby zidentyfikować tych, którzy zetknęli się z osobami chorymi na COVID-19, albo - ze względu na lekkie objawy choroby - nie wiedzą, że są zarażeni. "Plan nazywa się testuj i śledź. W ten sposób ostatecznie pokonamy chorobę" - przekonywał de Blasio. Przyznał, że przedsięwzięcie na taką skalę wymaga udziału setek tysięcy pracowników, więcej testów i ochronnego sprzętu dla personelu medycznego oraz więcej lokali do przeprowadzania testów. W poniedziałek 821 osób chorych na COVID-19 przebywało na oddziałach intensywnej terapii, co stanowi niewielki spadek w porównaniu z 857 w niedzielę. W tym samym czasie, liczba nowych przypadków hospitalizacji wzrosła o 48 i sięgała 252. W poniedziałek 33 proc. osób poddanych testom na obecność wirusa miało wynik pozytywny. W niedzielę było ich 35 proc. Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski