Premier udał się do siedziby Świętego Synodu, aby spróbować przekonać hierarchów do konieczności zamknięcia świątyń i przekazywania nabożeństw wyłącznie przez telewizję. Za takim rozwiązaniem opowiadają się władze medyczne i część społeczeństwa. Metropolita Gawrił poinformował jednak na konferencji prasowej po spotkaniu, że cerkwie i klasztory pozostaną otwarte. Premier Borisow podkreślił, że nie może nakazać zamknięcia świątyń, ani wystosować apelu do wiernych, by nie udawali się na nabożeństwach. Obecny na konferencji prasowej szef MSW Mładen Marinow nie odpowiedział jak będzie kontrolowany potok wiernych zmierzających w dniach świątecznych do klasztorów. Niewielkie zmiany W tym roku Święty Synod zrezygnował z wysłania delegacji do Jerozolimy po tzw. Święty Ogień, który według tradycji, każdego roku w prawosławną Wielką Sobotę jest zsyłany z nieba i zapala świecę w Bazylice Grobu Pańskiego. Delegacja bułgarskiego duchowieństwa udaje się tam corocznie rządowym samolotem. Metropolita Gawrił wyjaśnił, że w niektórych cerkwiach zachowany jest ogień z ubiegłego roku i będzie on wykorzystany również w najbliższą Wielkanoc. W Niedzielę Palmową w cerkwiach i przed nimi nie będą rozdawane kwiaty i gałązki wierzby. Metropolita liczy, że na nabożeństwach będą obecni nieliczni najwierniejsi. Wyraził też przekonanie, że epidemia nie może się rozprzestrzeniać wewnątrz świątyni. W środę szef Krajowego Sztabu Operacyjnego prof. Wencisław Mutafczijski powiedział, że w okresie świątecznym nie można rozluźniać rygorystycznych środków ograniczania kontaktów. "Nie należy uważać tych świątecznych dni za powód do spotkań towarzyskich i rodzinnych" - zaznaczył. Parki, lasy i góry pozostają zamknięte dla spacerowiczów. Za wejście do parków miejskich grozi grzywna w wysokości do 150 euro.