Zgodnie z danymi Uniwersytetu na Stany Zjednoczone przypada ponad jedna czwarta globalnej liczby zgonów osób zakażonych koronawirusem. Od początku epidemii najwięcej ofiar śmiertelnych odnotowano w Nowym Jorku (20 973), a następnie w New Jersey (5 426), Michigan (2 977) oraz Massachusetts (2 360). Oprócz tego ponad 1 tys. ofiar śmiertelnych odnotowano także w Illinois, Connecticut, Kalifornii, Pensylwanii oraz Luizjanie. Minionej doby w USA wykryto ok. 27 tys. przypadków zakażeń SARS-CoV-2. W poprzednim 24-godzinnym bilansie ich łączna liczba wzrosła o 16 tys. przypadków. Łącznie w USA zdiagnozowano już ok. 868 tys. przypadków zakażenia koronawirusem na ponad 4,6 mln przeprowadzonych testów. Dobowe dane obejmują 24 godziny od godz. 2:30 czasu polskiego w nocy ze środy na czwartek. By zwalczać epidemię Stany Zjednoczone muszą "znacząco zwiększyć" liczbę testów - wezwał w czwartkowym wywiadzie dla "New York Times" dyrektor amerykańskiego Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych Anthony Fauci. Na konferencji w Białym Domu nie zgodził się z nim prezydent Donald Trump, który ocenił, że w kwestii testów "wykonujemy bardzo dobrą robotę". Od początku epidemii koronawirusa po zasiłek dla bezrobotnych zgłosiło się już ponad 26 mln Amerykanów. Mimo tragicznego bilansu ofiar śmiertelnych niektóre stany decydują się na stopniowe otwierania swoich gospodarek. Dotyczy to m.in. Teksasu oraz Georgii. Na pomoc gospodarce Izba Reprezentantów przegłosowała w czwartek kolejny pakiet pomocowy dla amerykańskiej gospodarki. Ponadpartyjny projekt warty jest blisko pół biliona dolarów; ponad 300 mld przewidziano w nim na uzupełnienie programu pożyczek dla poszkodowanego przez epidemię małego biznesu. To już czwarty pakiet dla amerykańskiej gospodarki przegłosowane przez Kongres w trakcie epidemii. Łączna ich suma wynosi ok. 2,8 bln USD.