"The Economist": Opodatkowanie bogactwa to błąd
Państwa takie jak Francja mierzą się z coraz bardziej upiornymi dziurami budżetowymi. Odpowiedzią na ten problem ma być podatek majątkowy. Jest jeden problem. To nie działa - argumentują autorzy "The Economist". W Interii publikujemy ich tekst w całości.

Interia współpracuje z czołowymi redakcjami na świecie. W naszym cotygodniowym, piątkowym cyklu "Interia Bliżej Świata" publikujemy najciekawsze teksty najważniejszych zagranicznych gazet. Brytyjski "The Economist", z którego pochodzi poniższy artykuł, ukazuje się nieprzerwanie od 1843 r. i należy do najpopularniejszych na świecie magazynów poświęconych tematyce politycznej i biznesowej. Ma opinię jednego z bardziej wpływowych tytułów prasowych na świecie. Tygodnik od samego początku niezmiennie trzyma się liberalnego kursu.
Francja znajduje się w ogromnej dziurze - budżetowej. W tym roku rząd odnotuje deficyt, ponieważ wydatki przewyższą dochody o 160 mld euro (ponad 5 proc. PKB). Inwestorzy się denerwują, a politycy muszą ją jakoś załatać. Lewicowi ekonomiści, a także coraz więcej centrowych, uważają, że odpowiedzią jest podatek majątkowy.
Przykładowo Gabriel Zucman z Paryskiej Szkoły Ekonomicznej zaproponował nałożenie rocznego podatku w wysokości co najmniej 2 proc. na majątki przekraczające 100 mln euro.
Mimo że argumenty współczesnych ekonomistów są bardziej subtelne od tych, które zazwyczaj są przywoływane na poparcie podatków majątkowych, to i tak są one błędne.
Podatek majątkowy nie przynosi dużych pieniędzy
W 1990 roku 12 państw OECD miało podatki majątkowe, ale od tego czasu takie podejście wypadło z łask.
Austria zniosła podatek majątkowy w 1994 roku, Niemcy w 1997, a Szwecja w 2007. Nawet Francja poszła tym tropem w 2018. Jedynie trzy zamożne państwa nadal mają podatek majątkowy: Norwegia, Hiszpania i Szwajcaria.
Politycy zrezygnowali z takich podatków, ponieważ nie działały. "The Mirrlees Review" (ogromne źródło wiedzy na temat polityki podatkowej) zawiera stwierdzenie, że podatki majątkowe "tylko w niewielkim stopniu zwiększają dochody, a jednocześnie mogą być niesprawiedliwe i nieefektywne".
Jest z nimi wiele problemów. Ogromną trudność sprawia chociażby oszacowanie majątku i tym samym wysokości podatku. Dodatkowo, w odpowiedzi na nowe podatki, bogaci mają denerwującą tendencję do wyjeżdżania za granicę.

W konsekwencji podatki majątkowe nie przynoszą dużych pieniędzy. Argumenty niektórych osób z prawej strony, że prowadzą one do gospodarczego zniszczenia, są przesadzone. Jednak poważne badanie przeprowadzone przez OECD pokazuje, że jest niewiele argumentów za wprowadzaniem - oprócz podatków od zysków kapitałowych i dziedziczenia - również podatków majątkowych.
W Ameryce efektywne stawki podatkowe wzrosły obecnie z 2 proc. dla najniższego kwintyla dochodów do 45 proc. dla najwyższego obejmującego 0,01 proc. dochodów - wynika z najnowszego badania Davida Splintera z Amerykańskiej Wspólnej Komisji Podatkowej. W większości pozostałych bogatych państw system podatkowy jest również bardzo progresywny.
Podatki majątkowe wrócą? Coraz więcej państw to rozważa
Mimo to nie tylko we Francji podatki majątkowe wróciły do łask. W Wielkiej Brytanii i Niemczech od czasu do czasu toczą się dyskusje nad ich przywróceniem. Australijczycy dyskutują nad nałożeniem wyższych podatków na ludzi z dużymi kontami emerytalnymi. W USA prezydent Joe Biden zaproponował podatek od niezrealizowanych zysków kapitałowych, co byłoby swego rodzaju podatkiem majątkowym.
Ekonomiści są świadomi problemów, z jakimi wiążą się takie podatki. Mimo to coraz więcej z nich popiera ich ponowne wprowadzenie. "Nie jestem zwolennikiem podatków majątkowych, ale (...) jest dobry przykład wyjątku w dzisiejszej Francji" - napisał Erik Fossing Nielsen, były pracownik banku Goldman Sachs. Oliver Blanchard, były główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego, poparł podatek proponowany przez Zucmana, choć o niższej stawce.
Rządy będą musiały niedługo podjąć bolesne decyzje, by załatać dziury budżetowe, a koniecznymi środkami do tego będą prawdopodobnie cięcia świadczeń socjalnych i zwiększenie innego rodzaju podatków. Aby uniknąć nowej fali populizmu, politycy będą musieli przekonać opinię publiczną, że bogaci również powinni ponosić tego ciężar. Idealnym sposobem, by to zrobić, może być podatek Zucmana, który popiera 86 proc. francuskiej opinii publicznej.
To uwodzicielski argument, ale też nietrafiony. Niektórzy ekonomiści sprzeciwiają się podatkom majątkowym z powodów proceduralnych.
"W mojej opinii ekonomiści powinni analizować politykę podatkową na podstawie zachęt, a nie moralnych sentymentów, gdzie nie mamy przewagi porównawczej" - napisał John Cochrane z Uniwersytetu Stanforda. Innymi słowy: zostawmy politykę politykom.
Podatek majątkowy: szkodliwy i kontrproduktywny
Są też bardziej merytoryczne uzasadnienia. Argumenty za podatkami majątkowymi przegrywają na trzech płaszczyznach: trwałość, użyteczność i naiwność.
Zacznijmy od trwałości. Podatek Zucmana może być w tej chwili popularny, jednak jego dalsze poparcie nie jest gwarantowane, biorąc pod uwagę specyficzne poglądy opinii publicznej na podatki. Przykładowo Amerykanie twierdzą, że chcą podatków progresywnych, ale gdy zapyta się ich o konkretne stawki, okazuje się, że najbardziej na świecie nienawidzą progresywnych podatków.

Badania przeprowadzone przez Ursulę Dallinger z Uniwersytetu w Trewirze sugerują, że poparcie dla podatków majątkowych może słabnąć w zależności od czynników takich jak stan gospodarki. Tym samym Francja może zostać z podatkiem, który jest zarówno szkodliwy gospodarczo, jak i politycznie kontrproduktywny.
Po drugie: użyteczność. Nawet jeśli podatek majątkowy nadal byłby popularny po jego wprowadzeniu, czy pomógłby osiągnąć cele jego zwolenników takich jak Blanchard? Francuska opinia publiczna z radością drażniłaby plutokrację. Jednak radość ta z pewnością nie byłaby długotrwała. Podatek nie przyniósłby wystarczającej ilości pieniędzy, by zrekompensować inne cięcia. Chwilowa euforia ustąpiłaby miejsca wściekłości, gdy tylko rząd ogłosi redukcję benefitów dla osób niepełnosprawnych czy niewielkie podniesienie wieku emerytalnego.
Po trzecie: naiwność. Nowi zwolennicy Zucmana nie doceniają ryzyk, jakie wiążą się z podatkami majątkowymi. Wielu opowiadających się za tym podatkiem postrzega 2-procentowe opodatkowanie jako początek drogi. Gdy Zucman pomagał Berniemu Sandersowi w kampanii prezydenckiej w latach 2019-20, zdawał się popierać 8-procentowy podatek na największe amerykańskie fortuny. Z kolei Thomas Piketty, mentor Zucmana, w ciągu ostatniej dekady przeszedł od popierania łagodnego podatku majątkowego do propozycji konfiskowania 90 proc. największych fortun.
Piketty zaproponował ostatnio nawet, żeby aresztować na lotnisku bogaczy próbujących opuścić Francję z powodów podatkowych.

No to jak załatać budżet w takim razie?
Francja ma inne opcje, jeśli chce naprawić sytuację budżetową bez ogromnych cięć.
Wyższa stawka VAT oraz podatek od gruntów i nieruchomości przyniosłyby ogromną ilość pieniędzy. Różnicę zrobiłby też podatek od emisji dwutlenku węgla. W pewnym momencie kraj będzie też musiał podnieść swój absurdalnie niski wiek emerytalny.
Żaden z tych kroków nie będzie łatwy. Jednak wdrażanie złej polityki w celu osiągnięcia dobrych rezultatów rzadko kiedy jest mądrym podejściem.
Tekst przetłumaczony z "The Economist"© The Economist Newspaper Limited, London, 2025
Tłumaczenie: Krzysztof Ryncarz
Tytuł, śródtytuły, lead oraz skróty pochodzą od redakcji









