Pomnik stoi na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Na granitowej płycie znalazły się słowa: "Nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary". W minioną środę Rada Miasta Krakowa przyjęła rezolucję wzywającą Radnych Lwowa - miasta partnerskiego Krakowa - do potępienia "ogromu bestialstwa, jakiego dopuściły się w latach 1943 - 1944 oddziały OUN-UPA i SS Galizien na mieszkańcach tych ziem: Polakach, Żydach, Ukraińcach, Czechach, Ormianach i innych narodowościach żyjących wspólnie na tej samej ziemi". "We współczesnym świecie nie ma zgody na akceptację ideologii, które usprawiedliwiają ludobójstwo, a żaden naród nie ma prawa budować swojej tożsamości na krwi i cierpieniach bezbronnej ludności cywilnej" - napisali w rezolucji krakowscy radni. Rada Miasta Lwowa przyznała honorowe obywatelstwo dla przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepana Bandery i dowódcy UPA Romana Szuchewycza, a jeden z radnych kilkanaście dni temu zaproponował nazwanie imieniem Bandery stadionu budowanego na Euro 2012. W styczniu tego roku prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko uhonorował Banderę tytułem Bohatera Ukrainy. Jak powiedział Gilarski, krakowscy radni liczą, że radni ze Lwowa potępią mordy na Wołyniu. - Myślę, że ta rezolucja da im też sygnał, żeby nie wychodzili z inicjatywami takimi jak nadanie imienia Bandery stadionowi. Chodzi o chwilę refleksji. Jeśli zależy im - Lwowowi na przyjaznych kontaktach z Krakowem czy Ukraińcom z Polską - to powinni mieć odrobinę rozeznania i wyczucia - mówił Gilarski. Dodał, że rezolucja nie jest utrzymana w ostrym tonie, ale jest wyraźnym sygnałem, że nie ma przyzwolenia na gloryfikację OUN i UPA. W niedzielę w 50 miejscowościach w Polsce - przed tablicami i pomnikami upamiętniającymi mieszkańców Wołynia zamordowanych w 1943 przez Ukraińską Powstańczą Armię zapalane są znicze. Współorganizator akcji - ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski apeluje też o zapalenie o godz. 21 zniczy w oknach domów w całej Polsce. 11 lipca 1943 r. rozpoczęła się masowa akcja przeciwko ludności polskiej przeprowadzona przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) na Wołyniu, określana mianem rzezi wołyńskiej. Podczas rzezi zginęło od 30 do 60 tys. Polaków. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys. ofiar, przy czym część ofiar zginęła z rąk UPA za pomoc udzielaną Polakom lub odmowę przyłączenia się do sprawców rzezi.