Załmen Gradowski został deportowany z getta w Grodnie w grudniu 1942. Wraz z całą rodziną trafił do Auschwitz. Wszyscy jego najbliżsi trafili zaraz po przybyciu do komory gazowej. Załmena skierowano natomiast do Sonderkommando - grupy więźniów zmuszanych do pracy w komorach gazowych i krematoriach."Więźniowie Sonderkommando, przede wszystkim Żydzi, zmuszani byli zarówno do segregacji mienia zamordowanych i przygotowania go do przewiezienia do magazynów, jak i do pracy bezpośrednio przy obsłudze komór gazowych: wyciąganiu zwłok, wyrywaniu złotych zębów, obcinaniu włosów, zmywaniu z podłogi śladów krwi i ekskrementów, czy spalaniu ciał w piecach krematoryjnych i na stosach spaleniskowych" - czytamy na stronie Muzeum Auschwitz-Birkenau.- Chcąc ocalić pamięć o swoich najbliższych i poinformować świat o Zagładzie, Załmen Gradowski sporządzał w obozie notatki. Teksty te są wstrząsającym literackim zapisem tragedii. Ich język jest bardzo emocjonalny, w wielu miejscach - wręcz poetycki. Paradoksalnie, w piekle Auschwitz narodził się pisarz - zaznacza Jadwiga Pinderska-Lech, szefowa Wydawnictwa Muzeum."Mojemu pisaniu towarzyszy pragnienie, aby chociaż minimum informacji o tej rzeczywistości dotarło do świata, a wówczas Ty, świecie, pomścij wszystko" - napisał więzień.Tekst powstałych w obozie rękopisów Załmena Gradowskiego opublikowany został po polsku, angielsku, niemiecku, francusku, hiszpańsku i włosku na podstawie nowego tłumaczenia z oryginału w języku jidysz. Załmen Gradowski zginął w Auschwitz prawdopodobnie 7 października 1944 roku, podczas buntu Sonderkommando. Jego rękopisy przetrwały zakopane w pobliżu krematoriów. Zostały odnalezione niedługo po wojnie na terenie byłego obozu Birkenau.