Zdjęcia służyły dowództwu wojska i wywiadu do ustalenia celów ataków. Po raz ostatni widziano je 60 lat temu. Zadanie dostarczania tych fotografii powierzano najlepiej wyszkolonym pilotom, ponieważ schodząc na niską wysokość, musieli się liczyć z ryzykiem zestrzelenia. Niektórzy przepłacili to życiem. Film ze zdjęciami, dostarczany przez pilota do bazy, był analizowany przez specjalny zespół ekspertów. Zdjęcia zdumiewają dokładnością. Można na nich zauważyć pojazdy na płycie lotnisk, jeńców kłębiących się na dziedzińcu zamku w Colditz (Oflag IVC w Saksonii). Inne ilustrują postęp inwazji w Normandii, jeszcze inne niemiecką bazę w Peenemuende na wyspie Uznam, gdzie testowano rakiety V-1 i V-2. Na zdjęciach z Dalekiego Wschodu widać most na rzece Kwai w Birmie, budowany przez brytyjskich jeńców w niewoli japońskiej. Unikalne zdjęcie pokazuje obóz niewolniczej pracy w Moguncji, który wkrótce po sfotografowaniu został zbombardowany. W 1944 roku RAF sfotografował z wysokości 900 m obozy koncentracyjne Auschwitz I i Auschwitz II-Birkenau. Zdjęcia powstały przypadkowo - południowoafrykański pilot przez pomyłkę zostawił włączoną kamerę, fotografując pobliską fabrykę paliw syntetycznych. Jak pisze prof. Norman Davies w książce "Od i Do", negatywy znaleziono 30 lat później, bez odbitek, w archiwach amerykańskiej agencji wywiadu wojskowego. Z praktycznego punktu widzenia fotografie będą miały znaczenie dla Niemiec, które były intensywnie bombardowane i w planowaniu przestrzennym wciąż muszą uwzględniać ryzyko niewybuchów. Fotografie pomogą w zidentyfikowaniu miejsc, na które spadły bomby, ale nie eksplodowały. Internauci mogą obejrzeć próbkę zdjęć online, wykupić subskrypcję, aby móc je obejrzeć w większej rozdzielczości, zamówić zdjęcia przechowywane w archiwum w Edynburgu lub obejrzeć je na miejscu w archiwum. W pierwszym rzucie opublikowano 4 tys. zdjęć. Docelowo będzie dostępna całość archiwum liczącego ok. 10 mln zdjęć. Zobacz archiwalne zdjęcia RAF-u