- Z wydanej przez nich opinii wynika, iż w zbiorowej mogile pochowano ciała około 2120 osób. Z tego 1001 kobiet, 377 dzieci, 381 mężczyzn, a co do reszty zwłok brak możliwości określenia ich płci i wieku - poinformował naczelnik oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Gdańsku, prokurator Maciej Schulz. Badania szczątków wykonano przy udziale przedstawiciela Narodowego Związku Niemieckiej Opieki nad Grobami Wojennymi. Jak podkreślił Schulz, na obecnym etapie śledztwa prowadzonego przez gdański IPN, należy przyjąć, że w zbiorowej mogile pochowane zostały najprawdopodobniej osoby cywilne narodowości niemieckiej, które zginęły podczas działań wojennych w Malborku w lutym i marcu 1945 r. - Pochówku dokonano bezpośrednio po zajęciu miasta przez wojska radzieckie, prawdopodobnie w kwietniu 1945 r. a więc przed rozpoczęciem funkcjonowania administracji polskiej na tych terenach - dodał Shulz. Jak wyjaśnił, indywidualna identyfikacja zwłok w mogile w Malborku jest niemożliwa. - Na miejscu ich odkrycia i w trakcie oględzin nie ujawniono przedmiotów z reguły odnajdowanych w tego typu mogiłach. Natomiast odkopano dużą ilość kości zwierzęcych - zaznaczył. Na szczątki pochowane na jednej z działek w centrum Malborka natrafiono w październiku 2008 r. podczas prac poprzedzających budowę hotelu. Od jesieni ub.r. sprawą zbiorowej mogiły zajmowała się prokuratura rejonowa w Malborku. IPN zdecydował się przejąć od niej śledztwo w końcu stycznia tego roku, po konsultacji między obiema instytucjami. W aktach sprawy przekazanych IPN przez prokuraturę w Malborku znajduje się udostępniona przez niemieckie organizacje lista ok. 1800 osób, które mieszkały w Malborku w końcu II wojny światowej, a których miejsca pochówku bądź w ogóle losów po 1945 roku, nie udało się dotąd ustalić.