Irving, skazany w przeszłości za kłamstwo oświęcimskie na karę więzienia, publicznie zapowiedział, że odwiedzi między innymi były obóz Auschwitz z grupą osób i będzie ich oprowadzał. Brytyjczyk o zamiarze przyjazdu nie informował władz Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Bartosz Bartyzel z biura prasowego Muzeum wyjaśnił, że o ewentualnej jego wizycie wie jedynie z doniesień medialnych. Bartyzel zaznaczył, że jeśli Irving zjawi się w byłym obozie, przedstawiciele muzeum "będą się uważnie przyglądać tej wizycie w miejscu pamięci". - Jeśli jego wypowiedzi będą miały znamiona kłamstwa oświęcimskiego, zostaną podjęte odpowiednie działania. Nie możemy pozwalać na wypowiedzi, które godzą w pamięć ofiar - powiedział. We wtorek na Irvinga oczekiwała w byłym obozie grupa dziennikarzy. Nie dotarł on tam jednak. Był w Warszawie. Irving przyleciał do Polski w poniedziałek wraz z grupą osób, które odwiedzą miejsca związane z hitlerowską zagładą i wysłuchają jego wykładów. Za swoistą wycieczkę każdy z uczestników płacił. - Będę podróżował po Polsce i w najbliższych dniach przyjadę do Warszawy. Nie podaję szczegółów wizyty z oczywistych względów bezpieczeństwa, ale w Polsce będę do 30 września - powiedział. Zaznaczył też, iż jego wyprawa do Polski ma charakter studyjny. W 1996 roku Irving przegrał sprawę sądową z amerykańską historyk Deborah Lipstadt i wydawnictwem Penguin Books, które oskarżył o zniesławienie. Sąd uznał, że Irving zaprzecza hitlerowskim zbrodniom na Żydach, jest antysemitą i rasistą, utrzymującym kontakty z neofaszystami. W 2006 roku Irving został aresztowany w Austrii i skazany pod zarzutem "gloryfikowania niemieckiej partii nazistowskiej i utożsamiania się z nią" w przemówieniu, które wygłosił w tym kraju w 1989 roku. W więzieniu odsiedział 10 miesięcy. Przez większość brytyjskich historyków Irving jest uznawany za historycznego rewizjonistę, jeśli nie wręcz za apologetę Hitlera.