65. już Wielki Mistrz w historii Zakonu Krzyżackiego był w Polsce kilka razy, m.in. na inscenizacji 600-lecia Bitwy pod Grunwaldem, czy podczas otwarcia Muzeum Krzyżackiego w Działdowie. Biskup Platter twierdzi, że wizerunek Krzyżaków w Polsce ulega zmianie. - Ile razy tutaj byłem, to nikt mi nie powiedział nic przykrego, negatywnego. Ludzie są zaskoczeni, że Zakon do dziś istnieje, że prowadzi działalność charytatywną. Obecne dobre kontakty między nami są możliwe m.in. dzięki wielkiemu wysiłkowi włożonemu przez Polaków i Niemców choćby w prace komisji podręcznikowej - powiedział. A jak bardzo się zmienia podejście Polaków do Zakonu najlepiej może ilustrować fakt, że gdy przyjechałem na uroczystości grunwaldzkie, to wolno mi było wygłosić przemowę na polach grunwaldzkich i nikt wcześniej nie sprawdzał, co chcę powiedzieć! To świadczy, jak wielki jest postęp w naszych kontaktach - dodał Wielki Mistrz Zakonu. Biskup Platter skomentował również kwestię ewentualnego wznowienia w jakiejś formie działalności Krzyżaków w Polsce. - Teraz skupiamy się na zwiększonym wysiłku w naszych głównych krajach (Austria, Niemcy, Włochy). Prowadzimy tam działalność kulturalną, szkoły, konserwatoria muzyczne. W samych Niemczech prowadzimy ok. 50 domów opieki dla 3 tys. pacjentów dziennie. Zakon ma wielkie doświadczenie w pomocy chorym i upośledzonym, czy osobom uzależnionym od alkoholu. Prowadzimy te domy dla potrzebujących prawie wszędzie z dobrym wynikiem. Wobec Polski w tym momencie nie ma żadnych konkretnych planów, ale nie wykluczam takiej możliwości. Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego przyznał, że jest pozytywnie zaskoczony wielkim zainteresowaniem Polaków historią. - Zainteresowanie historią w Polsce jest o wiele większe niż w Niemczech czy Czechach. Ciekawe jest, że jak rozpadły się systemy komunistyczny i faszystowski, to ludzie bardziej zaciekawili się tym, co było dawniej na tych ziemiach. Mówiono kiedyś: "co to nas obchodzi, to nie jest nasza historia". A teraz mieszkańcy Mazur mówią, że to ich przeszłość. Nie mówią już, że to "zamki krzyżackie", ale "nasze zamki, nasza ziemia". To jest taka pozytywna identyfikacja z ludźmi, którzy zamieszkiwali te same ziemie przed wiekami - stwierdził. Teraz młodzi ludzie interesują się historią swojego regionu, a więc i Zakonu. Bardzo nas cieszy, że szkoły i uczniowie z Polski i Niemiec tworzą ze sobą więzi, a my jesteśmy tym, co ich łączy. Cieszy nas, że jako Zakon bierzemy w tym udział - dodał. Obecnie do Zakonu przynależy 1400 osób, w większości są to świeccy familiarzy. Do tego należy doliczyć 100 duchownych i 150 sióstr zakonnych. Charakterystyczny biały płaszcz z czarnym krzyżem wciąż jest obowiązującym uniformem członków Zakonu.