"Pamiętajmy o tej bolesnej lekcji, pamiętajmy, gdzie się to zaczęło. Te obchody są szczególne dla Polaków - przypominają, że z naszej historii powinniśmy wyciągać wnioski, że nie powinniśmy pozostawać sami, i powinniśmy mieć silne wojsko" - podkreślał w Wieluniu szef MON. Obchody rozpoczęły się od dźwięku syren alarmowych, który rozległ się o godz. 4.40. O tej porze 76 lat temu zbombardowano pierwszy wieluński cel - Szpital Wszystkich Świętych. W nalocie zginęły 32 osoby - pacjenci i personel szpitala. Uważa się, że były to pierwsze w Polsce ofiary II wojny światowej. W czasie uroczystości wicepremier odpalił znicz pokoju, który został zabrany przez sztafetę do Ostrzeszowa, upamiętniając pomordowanych mieszkańców powiatu ostrzeszowskiego. Poległych mieszkańców Wielunia oraz bohaterskich obrońców polskich granic z 1939 r. przypomniano w apelu poległych. Przed wojną Wieluń liczył ok. 16 tys. mieszkańców i był oddalony od granicy niemieckiej o 21 km. 1 września 1939 r. niemieckie samoloty zrzuciły na miasto 380 bomb o łącznej wadze 46 ton. Według różnych źródeł, zginęło blisko 1200 osób. Wieluń został prawie doszczętnie zniszczony, z tego powodu nazywany bywa Polską Guerniką - o tych faktach przypomniał w czasie obchodów obecny burmistrz miasta Paweł Okrasa. Jak podkreślają historycy, w chwili ataku jednostek Luftwaffe w Wieluniu nie stacjonowały żadne jednostki Wojska Polskiego, nie było tam również stanowisk obrony przeciwlotniczej. Bombardowanie miało zatem charakter terrorystyczny, a jego celem była ludność cywilna.