Absolwenci tych kursów, przyszli dowódcy oddziałów Werwolfu, zaopatrywani w fałszywe dokumenty wyjeżdżali do poszczególnych miejscowości organizować podziemie. Zgodnie z otrzymanymi wskazówkami, mieli opierać się na organizacjach młodzieżowych Hitlerjugend i Bund Deutscher Mädel, a w czasie wojny również na Volkssturmie". (C. Gołąbek, R. Tryc "Z genezy powstania i działalności Werwolfu na polskich Ziemiach Zachodnich", [w:] "Wojskowym Przeglądzie Historycznym" nr 2/1963. Wspomniana miejscowość Wartha, to obecnie malowniczo położone pośród wzgórz miasteczko Bardo Śląskie, leżące pomiędzy Kłodzkiem a Ząbkowicami Śl. na Dolnym Śląsku. Z powyższego cytatu wynika, że na jego terenie znajdował się ośrodek szkoleniowy Werwolfu, funkcjonujący... jeszcze rok po zakończeniu II wojny światowej. Informacja pochodzi bądź, co bądź z jednego z lepszych opracowań dotyczących tematu, zresztą cytowany przekaz był wielokrotnie powielany w nowszych pozycjach. Dzięki zachowanym w Instytucie Pamięci Narodowej materiałom, spróbujemy zweryfikować tę historię, być może ją uzupełnić oraz dopisać ciąg dalszy. Pójdziemy tropami funkcjonariuszy Sekcji 1, Wydziału I Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego we Wrocławiu, dzięki czemu zapoznamy się z przebiegiem śledztwa, jakie zostało przeprowadzone w 1952 roku. Śledztwa, mającego na celu ujawnienie absolwentów wspomnianej szkoły oraz odnalezienie jej dokumentacji w celu zapoznania się ze szczegółami funkcjonowania... Wg wyciągu z pisma Głównego Zarządu Informacji Wojska Polskiego w Warszawie, z dnia 27.XI.1951 r., 11 czerwca 1945 roku w wiosce nieopodal Bystrzycy Kłodzkiej, Wydział Informacji 10. Dywizji Piechoty zatrzymał grupę młodych Niemców. Wśród nich znajdował się 17 letni wówczas Walter Gaizler. Podczas standardowego przesłuchania opowiadał otwarcie o swojej przeszłości. Przyznał się do przynależności do Hitlerjugend oraz służby w Volkssturmie. Zeznał również oficerom śledczym o odkomenderowaniu go w lutym 1945 roku do szkoły dywersji, która mieściła się w miejscowości Wartha (Bardo Śląskie), a następnie do Bad Rainerz (Duszniki Zdrój), gdzie do zakończenia wojny przechodził trening w kolejnym ośrodku szkoleniowym funkcjonującym pod kryptonimem "Schill". Były to niewątpliwie cenne informacje, niemniej, wywiadowcy mieli ówcześnie o wiele ważniejsze zadania do wykonania. Był to czas stabilizowania się sytuacji tuż po zakończeniu działań wojennych. Szczególnie na terenach Dolnego Śląska, gdzie wciąż było niespokojnie, po lasach kryły się niedobitki niemieckich wojsk, grasowały różnej maści bandy wykorzystujące ówcześnie panujący chaos.