Wystawę przygotowało Biuro Edukacji Publicznej IPN oraz europoseł Prawa i Sprawiedliwości Kosma Złotowski. Przypomniano na niej porozumienie pomiędzy nazistowskimi Niemcami a ZSSR ws. podziału wpływów w Europie Środkowo-Wschodniej, atak obu agresorów na Polskę oraz ich okupację. Złotowski podkreślał podczas uroczystości otwarcia ekspozycji, że podobnie jak ZSRR zaprzeczała ewidentnym faktom dotyczącym masakry w Katyniu, tak teraz Rosja zaprzecza swojemu zaangażowaniu na Ukrainie. Przypominał, że po II wojnie światowej mniej więcej rozliczono zbrodnie nazistowskie, a Niemcy wzięły odpowiedzialność za te wydarzenia. Tymczasem - jak zaznaczył - w przypadku Związku Radzieckiego było zupełnie inaczej i dopiero w 1989 r. przyznano, że za zbrodnię katyńską odpowiadają Sowieci. "Mord w Katyniu był zbrodnią wojenną popełnioną przez reżim sowiecki" Szef grupy EKR w PE Syed Kamall mówił, że nie można dopuścić, by młode pokolenie zapomniało o tym wydarzeniu. Podkreślał, że mord w Katyniu był zbrodnią wojenną popełnioną przez reżim sowiecki. Przypomniał też, że w drodze na uroczystości rocznicowe do Katynia zginął prezydent Lech Kaczyński oraz cała delegacja, która się z nim tam udawała. Na wystawie przypomniano o losach Polaków zamordowanych przez Sowietów i nazistów nie tylko w Katyniu, ale również w Charkowie. Przedstawiono sylwetki niektórych ofiar, m.in. zamordowanego w Palmirach działacza politycznego, marszałka Sejmu II Rzeczypospolitej Macieja Rataja. Wystawa informuje m.in. o Akcji AB, a więc egzekucjach przeprowadzonych przez Niemców wiosną 1940 r. na około 6 tys. osób należących do polskich elit kulturalnych, intelektualnych i politycznych. W tym samym czasie miała miejsce dokonana przez Sowietów zbrodnia katyńska, której ofiarami też padli członkowie polskich elit - około 22 tys. oficerów wojska i policjantów.