W swoim berlińskim więzieniu tajna policja NRD, Stasi, torturowała politycznych dysydentów i działaczy ruchu oporu ? ale także ludzi takich, jak Mario Röllig, który w 1987 roku, mając zaledwie 19 lat, został zatrzymany za próbę ucieczki na Zachód. Mario Röllig, były więzień Stasi w Hohenschönhausen w Berlinie: "Funkcjonariusz krzyknął: "Rozbieraj się!" Zdjąłem wszystko, za wyjątkiem bielizny. Wtedy krzyknął ponownie: "Wszystko!" Więźniowie musieli stać przed nim nadzy, z rozłożonymi ramionami i rozstawionymi nogami, a wtedy on naśmiewał się z nich, badając w gumowych rękawiczkach całe ciało i wszystkie jego otwory, szukając czegoś, czego posiadanie mogło być zinterpretowane jako działanie na szkodę państwa". W Hohenschönhausen wszystko zostało pomyślane tak, aby więźniowie nigdy się nie spotykali. Kiedy jednego z nich prowadzono korytarzem, zapalało się czerwone światło. Pozostałym nie wolno było wówczas opuszczać cel. Szczytem izolacji była całkowicie ciemna i wyciszona cela, budząca największą grozę sala tortur. Najdłużej przetrzymywany w niej więzień spędził w tych strasznych warunkach trzynaście dni ? z trwałym skutkiem. Mario Röllig, Mario Röllig, były więzień Stasi w Hohenschönhausen w Berlinie: "Tacy ludzie nie mogą już wieść normalnego życia. Żyją pod nieustanną obserwacją na oddziałach zamkniętych. Zostali zredukowani do organizmów w biologicznym sensie tego słowa. Nie potrafią kochać, żyć, ani pracować". Mario odzyskał wolność na mocy amnestii, po trzech miesiącach więzienia. Do Wschodniego Berlina wrócił po upadku Muru. Dziś oprowadza po Hohenschönhausen wycieczki, tak, by to, co się tutaj działo, nie zostało zapomniane. Mario Röllig, Mario Röllig, były więzień Stasi w Hohenschönhausen w Berlinie: "Tylko tutaj, w dawnym więzieniu Hohenschönhausen, naprawdę czuję, że przetrwałem tamten czas. Tylko tutaj dociera do mnie, że to już przeszłość. Na co dzień zupełnie tego nie odczuwam. Wciąż widzę w tym samym miejscu twarze ludzi, którzy nas terroryzowali, którzy zadawali nam ból, którzy odbierali nam wolność". Funkcjonariusze służb więziennych Stasi zostali objęci amnestią na mocy uchwały o zjednoczeniu Niemiec. Dziś wielu z nich piastuje stanowiska w policji i władzach samorządowych. Dla ludzi takich, jak Mario Röllig, oznacza to, że cierpienie, którego niegdyś zaznali, nigdy ich nie opuści. Tłum. Katarzyna Kasińska na podst. AFP