Trzyosobowy skład SN uznał, że ustawa o IPN nie może samodzielnie regulować kwestii przedawnienia karalności wszystkich zbrodni komunistycznych i trzeba przy tym uwzględniać zapisy kodeksów karnych z 1969 r. i 1997 r. - Przy tej interpretacji dochodzi do przedawnienia części tych zbrodni; tych które według kodeksu z 1969 r. zagrożone były karą nieprzekraczającą 5 lat pozbawienia wolności - powiedział sędzia Roman Sądej uzasadniając uchwałę. Prok. IPN Robert Kopydłowski wnosił w SN o wydanie uchwały, że ustawa o IPN autonomicznie reguluje tę kwestię, a wtedy nie ma mowy o przedawnianiu. Po wydaniu uchwały powiedział on, że z formalnego punktu widzenia wiąże ona tylko sąd w Legnicy, który zadał pytanie prawne. - Biorąc pod uwagę autorytet SN zapewne jednak odciśnie ona wpływ na orzecznictwie sądów - dodał. Prokurator nie wykluczył wystąpienia w całej sprawie do 7-osobowego składu SN. Podkreślił, że uchwała obejmuje większość przestępstw funkcjonariuszy PRL, które ściga dziś pion śledczy IPN. - Jeśli takie orzecznictwo utrwali się, IPN nie będzie mógł ścigać tych czynów - dodał Kopydłowski.