Najważniejszy powód opóźnienia jest podobno czysto techniczny. Tekst na temat "Alka" już dziś liczy sobie ponad 40 stron, a wciąż uzupełniany jest o nowe materiały. Według pierwotnego planu, miał on ukazać się w Biuletynie IPN, ale teksty pojawiające się w tym miesięczniku są zdecydowanie krótsze. Postanowiono więc nie tłumić weny twórczej autorów opracowania dotyczącego byłego prezydenta i ich tekst umieścić w ukazującym się co pół roku kilkusetstronicowym wydawnictwie o nazwie "Aparat represji w Polsce Ludowej". Ta decyzja jest podobno już ostateczna - w październiku tekst na temat "Alka" ujrzeć ma światło dzienne. Były prezydent twierdzi, że czeka na publikację ze spokojem, bo wie, kto był "Alkiem", i wie, że na pewno nie był nim on sam.