- Kilka minut po tym, jak zaatakowali Pearl Harbor, nasze pozycje znalazły się w otoczeniu wielkich czarnych chmur. Nagle zrobiło się zupełnie ciemno. W okopach spędziliśmy trzy dni. Po tym czasie dostaliśmy telefon i wszystko stało się jasne - opowiada Emery Arsenault. Do ataku na Pearl Harbor doszło 7 grudnia 1941 roku. Wtedy to lotnictwo marynarki wojennej Japonii zaatakowało amerykańską bazę na Hawajach. W nalocie, który trwał kilka godzin, zniszczony został trzon amerykańskiej Floty Pacyfiku. Japończycy zatopili bądź uszkodzili 21 okrętów i zniszczyli około 260 samolotów. W ciągu jednego dnia zginęło blisko 2 i pół tysiąca osób. Atak ten jest uważany za moment rozpoczęcia wojny na Pacyfiku.