PAP: Jakie jednostki Armii Czerwonej brały udział w operacji berlińskiej? Prof. Zbigniew Wawer: - W operacji berlińskiej wzięły udział trzy radzieckie fronty: 1. Front Białoruski Konstantego Rokossowskiego, 2. Front Białoruski Gieorgija Żukowa oraz 1. Front Ukraiński dowodzony przez Iwana Koniewa. Ich zadaniem było rozbicie dwóch niemieckich grup armii: "Wisła" i "Środek", dotarcie do Łaby oraz zdobycie Berlina. Bezpośrednie uderzenie na stolicę III Rzeszy przypadło w udziale Żukowowi i Koniewowi. Marszałka Konstantego Rokossowskiego, bezsprzecznie najzdolniejszego z całej trójki marszałków ZSRS, pozbawiono tego zaszczytu, ponoć ze względu na polskie pochodzenie. Szacuje się, że w ataku na Berlin wzięło udział przeszło 6 tys. czołgów i dział samobieżnych, ponad 40 tys. dział i moździerzy, 8 tys. samolotów i 2,5 mln ludzi. Dane różnią się w zależności od źródła. Jaki był skład narodowościowy sił sowieckich? Jaki odsetek stanowili Rosjanie, a jaki inne narodowości ZSRS? - Ok. 80 proc żołnierzy Armii Czerwonej to Rosjanie. Drugimi w kolejności byli Ukraińcy. W walkach o Berlin brali także żołnierze z wielu innych republik ZSRS. Powszechnie wiadomo, że marszałkowie Koniew i Żukow rywalizowali ze sobą, jak wyglądało to podczas operacji berlińskiej, czy rywalizacja ta miała wpływ na przebieg walk? - Zdobycie stolicy III Rzeszy miało kolosalne znaczenie prestiżowe, a obaj marszałkowie, Koniew i Żukow, stoczyli ze sobą swoisty pojedynek o zawładnięcie miastem. Początkowo planowano, że nastąpi to przed 1 maja. Szybkość z jaką ich armie parły na miasto była wyjątkowa. Do bezpośredniego ataku rzucono ponad 460 tys. żołnierzy, kilkanaście tysięcy dział, moździerzy i wyrzutni rakietowych oraz 1500 czołgów i dział samobieżnych. Te ostatnie znacznie wysforowały się do przodu - w bitwie o Berlin wzięły udział m.in. cztery armie pancerne gwardii: 1. i 2. ze składu 1. Frontu Białoruskiego oraz 3. i 4. z 1. Frontu Ukraińskiego. Jakie niemieckie jednostki broniły Berlina i kto nimi dowodził? - Obrona Berlina nosiła znamiona improwizacji, a znaczną część garnizonu tworzyły oddziały Waffen-SS, Volkssturmu, Hitlerjugend oraz zbieranina rozmaitych formacji policyjnych i organizacji paramilitarnych. Jednostki regularne miały znacznie uszczuplone stany osobowe. Ich trzon stanowił LVI Korpus Pancerny gen. Helmutha Weidlinga, który był jednocześnie dowódcą obrony miasta. Łączna liczebność garnizonu Berlina, tzn. wszystkich formacji aktywnie uczestniczących w walkach, oceniana jest na minimum 60 tys. ludzi. Gęsta zabudowa i liczne przeszkody wodne w połączeniu z tysiącami pancerfaustów i dział przeciwpancernych oraz przeciwlotniczych (osadzonych m.in. na trzech Flaktrme, czyli wieżach przeciwlotniczych uzbrojonych w armaty i działa kal. 20-128 mm) stanowiły barierę trudną do pokonania. Sforsowanie każdej z rubieży, zwłaszcza wewnątrz miasta, kosztowało Rosjan dziesiątki wozów bojowych - tym bardziej, że były one pozbawione dostatecznego wsparcia piechoty. Jakie były straty osobowe sił sowieckich w operacji berlińskiej? - Dokładne ustalenie strat stanowi od lat pole dyskusji - szacuje się, że wyniosły one kilkaset tysięcy zabitych, rannych i zaginionych żołnierzy. Jak dziś historycy oceniają operację berlińską? Czy zwycięstwo Armii Czerwonej nie zostało osiągnięte kosztem zbyt wielkich strat w ludziach i sprzęcie? - Sowiecka taktyka walki, a nade wszystko olbrzymie straty poniesione w walkach o stolicę III Rzeszy, stanowią od lat przedmiot krytyki historyków wojskowości. Niektórzy kwestionują także zasadność uderzenia na miasto, argumentując, że wojna przeciwko Niemcom była już de facto wygrana, a upadek Berlina stanowił kwestię czasu. Rozmawiał Maciej Replewicz