Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że obchody są demonstracją przyjaźni polsko-litewskiej i europejskiej. "Dla ówczesnych Polaków i Litwinów i naszych państw to był przypieczętowany wspólnie przelaną krwią początek nowej rzeczywistości państwowej, która miała ogromne znaczenie dla rozwoju naszych narodów i tej części Europy" - mówił. Wyraził opinię, że Unia polsko-litewska była początkiem "tego, jak Europa wygląda dzisiaj, a mianowicie Unii Europejskiej, pierwszym pokojowym porozumieniem krajów, które chciały żyć ze sobą, współtworzyć państwowość i swoją pozycję europejską". "Ta rocznica jest dla mnie i Polaków nie tyle symbolem wielkiej średniowiecznej bitwy, ale przede wszystkim symbolem rozkwitu, rozwoju i braterstwa" - stwierdził Andrzej Duda. Prezydenci Polski i Litwy razem pod Grunwaldem Wyraził zadowolenie, że w obchodach uczestniczy prezydent Litwy, razem z szefem rządu i ministrami. Zauważył, że pierwsza zagraniczna wizyta litewskiego prezydenta, kiedy rok temu objął urząd, była w Polsce. Dodał, że było to 16 lipca. "Cieszę się, że nasi litewscy przyjaciele są dzisiaj z nami, żeby pokazać te symboliczne więzy, ale przede wszystkim cieszę się z rozkwitającej polsko-litewskiej przyjaźni" - powiedział prezydent. Zdaniem prezydenta Litwy Gitanasa Nausedy "zwycięstwo wojsk polskich i litewskich pod Grunwaldem nauczyło nas budowy własnej państwowości, obrony własnej tożsamości, niezależności, wartości". "Bezpieczeństwo będzie nadal kosztować" "Bitwa pod Grunwaldem to stałe przypominanie faktu, że nie możemy pozwolić, by historia się powtórzyła. Musimy znajdować pokojowe rozwiązania wszelkich problemów, sporów i być gotowym stawiać czoło wszystkim pojawiającym się zagrożeniom" - powiedział Nauseda. Według niego "bezpieczeństwo będzie nadal kosztować, a inwestycje w obronę nie są kaprysem Polski i Litwy, ale egzystencjalną koniecznością". Jak podkreślił, "Polska i Litwy wiele osiągnęły, stając się członkami Unii Europejskiej i NATO, ale ta wizja nie jest ostateczna". "Kto by pomyślał, że w XXI wieku będzie możliwe użycie agresji militarnej w Europie i próba zakusów na suwerenność i integralność terytorialną niepodległych państw.(...) Niestety dzisiaj Ukraina i Gruzja nadal muszą ponosić koszty życia za swoje aspiracje i samostanowienie. Nasza pomoc jest dziś im potrzebna, jak nigdy dotąd" - powiedział prezydent Litwy. Historia jako narzędzie rewizjonistycznej polityki Nauseda ocenił, że "dzisiejsza historia często jest narzędziem rewizjonistycznej polityki i manipulacji skierowanych przeciwko Polsce i Litwie". "To jest coś, czego nigdy nie akceptujemy. To kolejny zaciekły bój, który będziemy musieli wytrzymać z Polską w obronie naszej historycznej prawdy" - zaznaczył. Prezydent Litwy zauważył, że sojusz w NATO "to gwarancja bezpieczeństwa, a wręcz warunek przetrwania". "Musimy dołożyć wszelkich starań, by dbałość Stanów Zjednoczonych o bezpieczeństwo Polski i Litwy pozostała niezmieniona. Obecność Stanów Zjednoczonych w Europie pozostaje zasadniczym warunkiem pokoju i bezpieczeństwa" - mówił.