Obóz jeniecki w Falstad był największym w czasie II wojny światowej niemieckim obozem karnym w Norwegii. Wśród więźniów znajdowali się także Polacy. Międzynarodowym zespołem badaczy - w jego skład weszli archeolodzy, antropolodzy sądowi i genetycy - kierował prof. Marek E. Jasiński z Wydziału Studiów Historycznych Norweskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii w Trondheim (NTNU), który od lat prowadzi badania nad ustaleniem losów jeńców wojennych w Norwegii w czasie II wojny światowej. - To pionierskie badania. O obozach jenieckich z reguły wiemy wyłącznie to, co utrwaliło się w ludzkiej pamięci, co zostało zapisane w dokumentach. Rzadko prowadzi się na ich terenie typowe prace archeologiczne, wykopaliskowe - powiedział PAP uczestnik badań w Falstad dr Andrzej Ossowski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. W czasie wstępnych prac poszukiwawczych udało się odnaleźć ponad 3 tys. przedmiotów, głównie codziennego użytku, m.in. miski obozowe, puszki, łuski po nabojach, talerze, buty, guziki oraz fragmenty ceramiki. - Te rzeczy mogą nam wiele powiedzieć o tym, jak wyglądało życie obozowe - podkreślił Ossowski. Badania w Falstad dotyczyły także ustalenia układu przestrzennego obozu i miejsc pochówku więźniów. - Doświadczenia, które zyskaliśmy przy projekcie powązkowskim, były bardzo pomocne - podkreślił Ossowski odwołując się do współpracy szczecińskiej uczelni z Instytutem Pamięci Narodowej przy trwających w latach 2012-2014 ekshumacjach i identyfikacji ofiar terroru komunistycznego w kwaterze "Ł" Cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach. Badacz dodał, że polscy eksperci prowadzili w Norwegii badania georadarowe, poszukiwania z użyciem detektorów metalu oraz analizowali wydobyte z ziemi przedmioty. - Patrzyliśmy na obóz także jako na miejsce zbrodni. Bo tam tych zbrodni dokonywano - zaznaczył Ossowski. Jak zapowiedział, prace ekshumacyjne na terenie obozu odbędą się prawdopodobnie w przyszłym roku. - Wstępne badania są na tyle obiecujące, że stanowią podstawę, aby dalej je rozwijać. Mamy wiele rzeczy niewyjaśnionych, m.in. jeśli chodzi o ilość straconych jeńców. Wiele jest jeszcze do odkrycia - podkreślił naukowiec. W latach 1941-1945 w niemieckim obozie karnym w Falstad przebywało ok. 5 tys. jeńców z 16 państw. Sporą grupę więźniów - Norwegów, Polaków i Żydów, deportowano w czasie wojny do innych niemieckich obozów, w tym m.in. Auschwitz-Birkenau, Stutthof i Sachsenhausen. Łącznie w czasie II wojny światowej na terenie Norwegii przebywało ponad 150 tys. zagranicznych jeńców wojennych, którzy przymusowo pracowali w ponad 500 obozach. Około 20 tys. więźniów zostało straconych w egzekucjach lub zmarło wskutek ciężkich warunków pracy.