Odznaczenia zostały przyznane przez prezydenta Bronisława Komorowskiego za wybitne zasługi w pielęgnowaniu pamięci o najnowszej historii Polski. Wręczył je wojewoda małopolski Stanisław Kracik. Wojewoda zwrócił uwagę na niezwykłą dzielność i upór państwa Włosików w dążeniu do wyjawienia prawdy. - Kraków, Nowa Huta i Polska jest wam to winna, i tym odznaczeniem prezydent Rzeczpospolitej Polskiej może oddać wam hołd i szacunek - mówił Kracik - Dziękujemy za wszystko, co robicie przez tyle lat, żeby pamięć o państwa synu była trwała - dodał. - Jestem wdzięczna wszystkim i serdecznie dziękuję za każdą jedną pamięć, bo chociaż tyle nam pozostało - mówiła po uroczystości Irena Włosik. Przypomniała, że niedawno obchodzono Święto Niepodległości 11 Listopada; jak dodała, każde takie święto jest dla nich przeżyciem, ponieważ syn bardzo interesował się i przeżywał wszystkie daty związane z historią niepodległej Polską. 19-letni Bogdan Włosik, robotnik w Hucie im. Lenina i uczeń technikum 13 października 1982 r. wziął udział w manifestacji "solidarnościowej" pod kościołem w Nowej Hucie. Został wtedy śmiertelnie postrzelony przez kpt. SB Andrzeja Augustyna. Ówczesna propaganda władz twierdziła, że "strzały padły w obronie własnej", a oficer miał być ścigany przez demonstrantów krzyczących "łapać ubeka" - co od początku kwestionowali świadkowie. Słynna była ówczesna wizyta gen. Wojciecha Jaruzelskiego u rodziców zabitego. O odpowiedzialności oficera SB można było mówić dopiero po przełomie 1989 r. W 1991 r. Sąd Wojewódzki w Krakowie skazał Augustyna na 8 lat więzienia, uznając go za winnego przekroczenia granic obrony koniecznej. W 1992 r. Sąd Apelacyjny podwyższył karę do 10 lat, odrzucając tezę o obronie koniecznej oficera SB. Augustyn odsiedział karę. Dla upamiętnienia Włosika od 1994 roku organizowany jest bieg ulicami Nowej Huty. W miejscu jego śmierci stoi pomnik poświęcony jego osobie i wszystkim ofiarom stanu wojennego w Polsce i w Nowej Hucie.