Autoryzowana historia MI5 ze szczegółami opowiada o poparciu, jakiego polityce ustępstw wobec hitlerowskich Niemiec, udzielał brytyjski wywiad MI6 i jakimi metodami sprzeciwiał się jej kontrwywiad. W celu przekonania władz do podjęcia bardziej zdecydowanych działań MI5 rozpoczął zbieranie materiałów, które mogłyby wypłynąć na ówczesnego premiera Nevilla Chamberlaina. W aktach znalazły się m.in. stwierdzenia, że "Hitler uważał, iż Wielka Brytania jest dekadencka i brakuje jej silnej woli, by bronić Królestwa". "Jeśli nasze informacje są prawdziwe, a takie okazywały się w przeszłości, to Niemcy znajdują się właśnie na początku "ery Napoleona". Rzesza zamierza znacznie powiększyć obszar podlegający jej władzy" - wynikało z dokumentów. W wyniku sugestii jednego z oficerów w materiałach znalazły się również przykłady obraźliwych wobec Chamberlaina wypowiedzi Hitlera. Zanim przekazano je premierowi czerwonym długopisem zaznaczono trzy miejsca, w których pojawia się słowo "arschloch". Hitler nie omieszkał też wyśmiać "uległego pacyfizmu kiedyś potężnego Imperium Brytyjskiego". Profesor Christopher Andrew, autor "W obronie Królestwa", podkreśla, że materiały dostarczone premierowi w listopadzie 1938 roku, były "bezprecedensowe", ponieważ "dowodzą pierwszego przypadku, w którym brytyjskie służby specjalne próbowały bezpośrednio wpłynąć na politykę zagraniczną kraju". W rzeczywistości jednak dokumenty nie wywarły zamierzonego efektu. Chamberlain do samego końca wierzył, że nazistowskie Niemcy będą przestrzegać postanowień układu monachijskiego. Czytaj też: Hitler nie popełnił samobójstwa?