Pytanie do IPN ma związek z toczącym się procesem, w którym Lech Wałęsa pozwał byłego działacza Wolnych Związków Zawodowych Krzysztofa Wyszkowskiego. Wałęsa zarzuca Wyszkowskiemu naruszenie jego dóbr osobistych. Sprawa dotyczy telewizyjnej wypowiedzi Wyszkowskiego z 16 listopada 2005 r. o domniemanej agenturalnej przeszłości b. prezydenta. W tym samym dniu Wałęsa otrzymał od Instytutu Pamięci Narodowej status pokrzywdzonego. Zapowiedział wówczas, że będzie od tego momentu pozywał do sądu osoby, które nadal będą twierdzić, iż był on agentem służb specjalnych PRL. Wałęsa domaga się od b. działacza WZZ przeprosin oraz 40 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Szpitala Dziecięcego w Gdańsku-Oliwie. Dziś na kolejnej rozprawie w tym procesie zeznawał gdański historyk dr Henryk Kula zajmujący się problematyką Grudnia '70. 80-letni naukowiec opowiedział przed sądem o znalezionych przez niego przed kilkoma laty w aktach IPN trzech donosach sporządzonych przez SB, a opartych na informacjach pozyskanych od TW "Bolka". Jak twierdzi historyk, przed nim nikt nie badał wspomnianych dokumentów powstałych w 1971 roku. Zdaniem Kuli, te pisane w całości na maszynie donosy, zawierają informacje, które każą z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że pod pseudonimem TW "Bolek" kryje się Lech Wałęsa. Historyk prezentował przed sądem wykonane przez siebie odpisy tych dokumentów. Reprezentująca Lecha Wałęsę mecenas Ewelina Wolańska poproszona po rozprawie przez dziennikarzy o ocenę wspomnianych dokumentów, stwierdziła, że w teczkach SB było "masę różnych przeróbek, podróbek czy pisemek tego typu". Sąd wyznaczył kolejny termin rozprawy na 23 lutego. Sąd postanowił też wystąpić do IPN z pytaniem o to czy po 11 sierpnia 2000 roku (sąd lustracyjny orzekł wówczas, że Wałęsa pisząc w oświadczeniu lustracyjnym, że nie współpracował z SB, napisał prawdę) w archiwach Instytutu natrafiono na jakieś nowe dokumenty mogące świadczyć o, bądź przeciwko, współpracy Lecha Wałęsy z SB. Gdański sąd poinformował też, że po zapoznaniu się z odpowiedzią IPN, zdecyduje, jakich jeszcze świadków powołać w procesie. Strona pozwana wnioskowała o przesłuchanie ponad 120 osób, w tym b. działaczy opozycji antykomunistycznej, m.in. Bogdana Borusewicza, Jana Olszewskiego, braci Lecha i Jarosława Kaczyńskich, Bronisława Komorowskiego, Antoniego Macierewicza, Andrzeja Milczanowskiego, a także b. funkcjonariuszy SB i robotników ze Stoczni Gdańskiej, na których miał donosić Wałęsa. Toczący się obecnie proces nie jest pierwszą sprawą Wałęsy przeciw Wyszkowskiemu, dotyczącą rzekomej współpracy agenturalnej b. prezydenta. W październiku 2007 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok sądu niższej instancji, uznający, że Wyszkowski naruszył dobra osobiste Wałęsy oskarżając go o agenturalność i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. Był to już drugi uchylony wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku stwierdzający, że b. prezydent został zniesławiony przez Wyszkowskiego.