Odkryto je po decyzji Sądu Najwyższego Kerali, który nakazał otwarcie w świątyni Padmanbhaswamy w Tiruvananthapuram sześciu sekretnych pomieszczeń, do których od ponad stu lat nikt nie miał wstępu. Po ich otwarciu okazało się, że są one wypełnione piaskiem, który skrywał skarby wartości wielu miliardów dolarów. Były tam między innymi dużych rozmiarów figury hinduistycznych bóstw, wykonane ze szczerego złota i wysadzane diamentami oraz szmaragdami. Odnaleziono także monety europejskie z okresu napoleońskiego oraz z czasów Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Na wartość odkrytych skarbów, składa się również ich wartość historyczna trudna do oszacowania. Władze indyjskie zastanawiają się, co zrobić z odkrytym skarbem. Świątynia Padmanbhaswamy była własnością południowoindyjskiej rodziny królewskiej i zgromadzone tam precjoza należały do niej. Jeden z hinduistycznych wiernych zauważa jednak: "Każde pieniądze darowane przez wiernych, przez pielgrzymów, powinny być zaksięgowane i wykorzystane zgodnie z celem, na który zostały ofiarowane". Na razie głównym zmartwieniem władz jest jednak ochrona odkrytego skarbu. Dlatego wokół świątyni zgromadzono duże siły policyjne. Decyzje dotyczące losów skarbu zostaną natomiast podjęte przez komisję, w skład której mają wejść przedstawiciele władz Kerali, władz świątynnych, a także rodziny królewskiej.