- 20-lecie międzywojenne to bardzo szczególny okres w historii Polski. Jego niezwykłość nie odnosi się jednak tylko do życia politycznego - powiedział we wtorek w siedzibie Polskiej Akademii Nauk prof. Michał Kleiber. "Czas śmiałych wizji naukowców" Zwrócił uwagę, że 11 listopada 1918 r. to moment, od którego wszystkie wysiłki rozbitego narodu przybrały postać entuzjastycznych działań na rzecz odrodzonego kraju. - To czas przywracania instytucji, budowania nowego państwa i realizacji światłych wizji naukowców. Wiele z nich zakończyło się sukcesem - zaznaczył prof. Kleiber. Czytaj koniecznie: Reportaż z międzywojennej Polski, czyli dwudziestolecie, jakiego nie znaliście Jak przypominał, Polacy na przełomie XIX i XX w. kształcili się w zagranicznych uczelniach. Jedni podążali tropem wyznaczonym przez Towarzystwo Warszawskie Przyjaciół Nauk, inni stworzyli Akademię Umiejętności. Jeszcze inni działali w Paryżu, Londynie, Zurychu, Wiedniu. - Gdziekolwiek byli, towarzyszyły im rozbudzone pasje, które zdecydowali się oddać odrodzonej Polsce - zaznaczył prezes PAN. "Ogromne osiągnięcia międzywojnia" II Rzeczpospolita trwała w sumie tylko kilkanaście lat, ale jej osiągnięcia są ogromne. To niezrozumiałe, że tak niewiele o nich wiemy - podkreślił prowadzący spotkanie Krzysztof Michalski. Przypomniał, że w tym czasie architekt Stanisław Bryła stworzył pierwszy spawany most na świecie, a w ciągu kilkunastu miesięcy w Raszynie powstała najsilniejsza wówczas stacja nadawcza. Zbudowano również bombowiec Łoś, jeden z najlepszych bombowców przed II wojną światową. - Młodzi, dwudziestokilkuletni absolwenci Politechnik Lwowskiej i Warszawskiej skonstruowali słynny polski samolot RWD - wyliczał Michalski Wreszcie w tym czasie działali również słynni polscy matematycy, którzy rozszyfrowali kody Enigmy. - Zrobili więc to, co nie udało się wybitnym uczonym europejskim, a nawet światowym - zaznaczył. Dysproporcję między zasobami jakimi w międzywojniu dysponowała polska nauka, a osiąganymi sukcesami dobrze ilustruje sytuacja polskiej fizyki. Jak wyjaśnił prof. Andrzej K. Wróblewski, na przełomie 1930/31 roku w Polsce pracowało tylko 19 profesorów fizyki. Kilka lat później w latach 1934-35 fizykę studiowało w sumie 317 osób. - Fizyka była wówczas działalnością kameralną. Panowała straszna bieda i to, że udało się coś osiągnąć w tej dziedzinie graniczyło z cudem - powiedział prof. Andrzej Wróblewski. Mimo tej kameralności, polscy fizycy osiągali znaczące sukcesy. Prof. Wróblewski wyjaśniał, że dużą rolę w rozwoju polskiej fizyki tamtego okresu odegrał Stefan Pieńkowski, który stworzył Zakład Fizyki Doświadczalnej Uniwersytetu Warszawskiego. Pozyskał 50 tys. dolarów - jako dar od Fundacji Rockefellera - dzięki którym laboratoria przy ul. Hożej w Warszawie wyposażono w najnowocześniejszą światową aparaturę np. wielki elektromagnes, siatki dyfrakcyjne czy przyrządy rentgenowskie. Znaczące sukcesy rodzimi naukowcy odnosili w dziedzinie luminescencji. - Była to najmodniejsza wówczas gałąź fizyki. 15 proc. wszystkich prac na świecie z dziedziny luminescencji stanowiły prace polskich badaczy. Był to jedyny taki moment, by polski instytut miał taki wkład w jedną dziedzinę nauki - powiedział prof. Wróblewski. W 1934 roku opracowano tzw. "Diagram Jabłońskiego" nazwany na cześć polskiego fizyka Aleksandra Jabłońskiego. Schematyczne przedstawienie zjawisk luminescencyjnych dziś funkcjonuje pod tą nazwą. W dziedzinie kriogeniki Mieczysław Wolfke w 1927 roku odkrył Hel-II - pierwszą ciecz kwantową. Z kolei studenci Marian Danysz i Michał Żyw - wówczas studenci - wynaleźli fluor 17 i skand 42.