- 3 października 1990 r. był zwycięstwem demokracji nad dyktaturą. Nie zapomnimy, że demokratyczne organizacje obywatelskie w dawnej NRD zachwiały tamtejsza sytuacją polityczną. Zwyciężyło dążenie ludzi do wolności, a mur zniewolenia został bezpowrotnie zburzony - powiedziała gospodyni uroczystości, premier landu Nadrenia Północna-Westfalia Hannelore Kraft. Zaapelowała o pielęgnowanie pamięci o przezwyciężeniu podziału Niemiec i ludziach, którzy walczyli o jedność. Zdaniem Kraft, rocznica zjednoczenia jest ważna zarówno dla Niemiec, jak i Europy. - Bez solidarności Europy niemiecka jedność nie byłaby taka prosta. Zaś bez zjednoczonych Niemiec proces integracji europejskiej ostatnich dwóch dziesięcioleci nie byłby możliwy - powiedziała. Podkreśliła, że również obecnie, w czasach kryzysu finansowego, Niemcy muszą działać razem z partnerami w Unii Europejskiej i nie mogą ulec pokusie, by wycofać się do "rzekomej narodowej idylli". - Odpowiedzią na aktualny kryzys nie jest mniej, lecz więcej Europy - powiedziała Kraft. Także przewodniczący Federalnego Trybunału Konstytucyjnego Andreas Vosskuhle podkreślił w okolicznościowym przemówieniu, że trudno wyobrazić sobie przyszłość Niemiec bez Unii Europejskiej. Jak powiedział, obecność w UE da się uzasadnić nie tylko względami gospodarczymi. - U podstaw Unii Europejskiej leży historycznie niepodważalny pogląd, że pokój, wolność i dobrobyt na tym kontynencie można trwale zapewnić tylko poprzez ścisły związek - na dobre i złe czasy, na dziś i jutro - powiedział. Region Nadrenii Północnej-Westfalii jest organizatorem tegorocznych obchodów Dnia Jedności Niemiec, jako kraj związkowy pełniący obecnie przewodnictwo w drugiej izbie niemieckiego parlamentu (Bundesrat). Od soboty w Bonn odbywały się koncerty, parady i festyny, w ramach których prezentowało się 16 krajów związkowych Niemiec, jak również instytucje państwowe, świat nauki, gospodarki i sportu. Obchody zakłóciło w sobotę zatrzymanie czterech osób podejrzanych o planowanie zamachu terrorystycznego. Trzej mężczyźni zostali aresztowani w Bonn, a trzeci - w Offenbach w regionie Hesji. Początkowo informowano, że podejrzani mieli nielegalnie zdobyć broń, jednak w ich mieszkaniach policja nie znalazła ani broni ani innych niebezpiecznych przedmiotów. W niedzielę wszyscy czterej mężczyźni zostali zwolnieni z aresztu, ale - jak poinformowała policja - nadal będą obserwowani.