To będzie ostateczny koniec I wojny światowej dla Berlina, co mocno podkreślają tamtejsze media. Sprawą otwartą pozostaje problem niemieckich reparacji wojennych za II wojnę światową wobec Polski. Dr Bogdan Musiał, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej, potwierdził w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", że Polska nigdy oficjalnie nie zrzekła się roszczeń wojennych wobec Niemiec. "Nie ma żadnej ustawy na ten temat. To Sowieci podjęli za Polskę decyzję, że jakoby zrzekamy się takich reparacji" - wskazał Musiał i dodał, że w 1953 r. ZSRR "wyrzekł się roszczeń, ale w stosunku tylko do dawnego NRD, i zrobił to także w imieniu Polski. Nie ma jednak na ten temat żadnego oficjalnego aktu prawnego". Zdaniem niemieckich prawników, decyzja z 1953 r. jakoby Polska zrzekła się wobec Niemiec jakichkolwiek roszczeń za II wojnę światową, skutkuje tym, że sprawy te zostały definitywnie załatwione. Musiał podkreślił, że niemieccy prawnicy i politycy stosują bardzo wygodną dla siebie wykładnię prawa, z której wynika, że państwo niemieckie nie ma żadnych reparacyjnych zobowiązań wobec Polski, ale od Polski indywidualni Niemcy już mogą dochodzić roszczeń na drodze prawnej. "Niemcy o żadnych roszczeniach Polski nie chcą słyszeć" - zauważył Musiał - "ale sami coraz częściej i głośniej zaczynają mówić o swoich stratach kulturalnych związanych z II wojną światową, a także coraz częściej zaczynają się domagać od Polski zwrotu jakoby zrabowanych przez nas ich dóbr kultury, zapominając o zrabowanych oraz perfidnie i z premedytacją niszczonych polskich dziełach sztuki, księgozbiorach i obróconych w gruzy zabytkach architektury".