Dalia Grybauskaite uczestniczy w Gdańsku w obchodach 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Prezydent Litwy podkreślała, że w obecnej sytuacji nie można świętować w Moskwie. - Dla nas zakończenie drugiej wojny światowej przekształciło się w 50-letnią sowiecką okupację kraju. Nie możemy świętować z krajem, który był naszym okupantem. My obchodzimy ten dzień z Europą - zaznaczyła. - Dodatkowo nie do zaakceptowania jest teraz uczestnictwo w paradzie w wojskowej w Moskwie, w czasie, gdy ci żołnierze okupują Krym i toczą walki na wschodzie Ukrainy. My nie możemy tego tolerować- podkreślała Dalia Grybauskaite. Prezydent Litwy uczestniczy w panelu politycznym zatytułowanym "Integracja europejska. Lekcja wyciągnięta z II wojny światowej i jej współczesne znaczenie", który prowadzi prezydent Bronisław Komorowski. - My, państwa bałtyckie, państwa Europy Wschodniej dokładnie rozumiemy, jakie dzisiaj jest zagrożenie ze strony naszego wschodniego sąsiada. Nasza historia, nasza pamięć pozwala nam lepiej rozumieć, wobec czego teraz staje Ukraina - podkreśliła. - Dlatego też tak bardzo otwarcie wspieramy Ukrainę - powiedziała. Podkreśliła, że "bardzo ważne jest, by nie tylko stać i patrzeć; bardzo ważne jest, by nie przeistoczyć się w tylko i wyłącznie obserwatorów". - Musimy reagować, musimy działać, żeby nie doszło do utraty życia ludzkiego, do utraty pokoju - podkreśliła prezydent Litwy. Zapewniła, że "Litwa będzie stała nie tylko za swoją własną niepodległością, będzie broniła nie tylko swej wolności i pokoju, ale będzie zawsze wspierać kraje, które walczą o swoją przyszłość i demokrację".