Gazeta przypomina, że w 1978 roku włoski historyk Ennio Di Nolfo opublikował zbiór materiałów na temat relacji między Stanami Zjednoczonymi a Watykanem od początku II wojny światowej do lat 50. Spośród nich za znaczącą dziennik uznał datowaną na 3 czerwca 1945 roku relację ze spotkania niemieckiego katolickiego prawnika, działacza antyhitlerowskiego ruchu oporu Josefa Mullera z wysłannikiem USA do Stolicy Apostolskiej Haroldem H. Tittmanem. Według tego sprawozdania Tittman powiedział Mullerowi, że słyszał o "powszechnej krytyce pod adresem papieża", który nazistów potępił publicznie dopiero po ich klęsce. W odpowiedzi Muller wyjaśnił szczegółowo, że niemiecki ruch oporu wielokrotnie prosił Piusa XII, aby nie wypowiadał się publicznie w czasie wojny. Watykańska gazeta zarzuciła krytykom Eugeniusza Pacellego i niektórym historykom, że "lekceważą" takie dowody i świadectwa. Już po raz drugi w tym tygodniu "L'Osservatore Romano" stanęło w obronie papieża Pacellego, oskarżanego głównie przez środowiska żydowskie o milczenie i brak zdecydowanej reakcji w obliczu Holokaustu. Obecnie dyskusja na temat roli Piusa XII rozgorzała z niespotykaną dotychczas mocą po tym, jak w grudniu zeszłego roku Benedykt XVI podpisał dekret o heroiczności cnót tego papieża przybliżając tym samym beatyfikację. Watykan argumentuje, że milczenie Piusa XII było przejawem roztropności i świadomości tego, że każda jego zdecydowana reakcja mogłaby jedynie pogorszyć sytuację. Ponadto strona kościelna dowodzi, że Pius XII w dyskrecji, po cichu pomagał prześladowanym Żydom. W niedzielę ogłoszono we Włoszech dwa dokumenty, odnalezione w londyńskim archiwum Kew Gardens. Mają one według badaczy dowodzić milczenia Piusa XII wobec holokaustu. Są to relacje amerykańskich i brytyjskich dyplomatów, między innymi wspomnianego Harolda H. Tittmana, którzy po spotkaniach z Piusem XII w 1943 i 1944 roku informowali swych przełożonych, że nie chciał on publicznie potępić hitlerowskich Niemiec za łapankę Żydów w rzymskim getcie i masakrę 400 tysięcy Żydów z Węgier. Te dokumenty watykański dGiennik określił, jako "nowość, która nowością nie jest", gdyż według niego potwierdzają jedynie roztropność papieża czasów wojny.