W momencie ogłoszenia Poznania twierdzą - 20 stycznia 1945 r. - strona niemiecka, na czele z głównodowodzącym generałem majorem Ernstem Matternem poczęła dokładać wszelkich starań, aby skompletować garnizon Festung Posen, m.in. z żołnierzy podążających na front oraz tych, którzy wycofując się ze Wschodu, z różnych przyczyn przebywali w mieście. Tworzone w ten sposób jednostki alarmowe nie miały jednolitego składu, często zdarzało się, że żołnierze nie znali się wcześniej, co w nadchodzących walkach miało niejednokrotnie wyrażać się wzajemnym brakiem zaufania, zarówno pomiędzy pojedynczymi żołnierzami, jak i w relacjach żołnierzy z ich bezpośrednimi przełożonymi. Co ciekawe, ta niedogodna sytuacja nie miała, mimo wszystko, większego wpływu na sformowaną w ten sposób załogę jedynego, walczącego w Poznaniu czołgu typu "Tygrys". Zapewne przyczyny tego stanu rzeczy leżały w znacznym frontowym doświadczeniu oraz osobistych predyspozycjach żołnierzy, którzy weszli w skład obsady czołgu, co pozwoliło w szybkim tempie doprowadzić do idealnego zgrania całej załogi, procentującego w nadchodzących dniach na polu walki. W skład załogi "Tygrysa" będącego częścią tzw. Pancernej Rezerwy Uderzeniowej (jednostki skupiającej wszystkie posiadane przez garnizon Festung Posen czołgi i działa szturmowe) dowodzonej przez Hauptmanna Wolfganga von Malotkiego weszli: dowódca - Oberfeldwebel Fritz Sander, celowniczy - Obergefreiter Richard Siegert, kierowca Unteroffizier Fred Heckmann, ładowniczy - Kurt Algner, i radiooperator-strzelec MG -Kirrmeier. Dowódca "Tygrysa" Fritz Sander, w momencie rozpoczęcia walk o Poznań miał na swoim koncie zniszczenie na froncie wschodnim około 35 rosyjskich czołgów i dział pancernych. Natomiast Richard Siegert walczył wcześniej, m.in. jako celowniczy niszczyciela czołgów Hornisse w 664. Ciężkim Batalionie Niszczycieli Czołgów w rejonie Witebska w 1943 r. Siegert, mimo iż był doświadczonym celowniczym działa kalibru 88 mm nigdy nie operował nim w czołgu. W związku z tym musiał przejść szybkie przeszkolenie w funkcjonowaniu i obsłudze obrotowej wieży "Tygrysa". Jeszcze przed rozpoczęciem walk o Poznań Pancerna Rezerwa Uderzeniowa podzielona została na dwie części, z czego pierwsza skoszarowana została we wschodnim odcinku twierdzy w Forcie Rauch - tam trafił "Tygrys", jedna "Pantera" oraz kilka Sturmgeschützów, natomiast druga w odcinku zachodnim - w poznańskiej Cytadeli. Tu znalazły się m.in.: druga "Pantera", Panzer IV, Hetzer, Jagdpanzer IV oraz kilka Sturmgeschützów. Akcje przeprowadzone przez "Tygrysa" i jego załogę w Odcinku "Wschód" były jednak nieliczne i trwały zaledwie niespełna do końca stycznia. Najbardziej spektakularną z nich było rozpoznanie przeprowadzone najprawdopodobniej 23 stycznia w kierunku wschodnich obrzeży miasta, podczas którego "Tygrysa" wspierała "Pantera". Zlikwidowano wtedy rosyjskiego obserwatora artyleryjskiego, który usadowił się w swarzędzkiej wieży ciśnień. Gdy w dniach 26 i 27 stycznia Rosjanom udało się przełamać obronę niemiecką w południowej i południowo-zachodniej części Poznania i w niebezpiecznie szybkim tempie zbliżyć się do centrum miasta, dowództwo niemieckie zdecydowało się przerzucić do zagrożonego Odcinka "Zachód" również część rezerw z Odcinka "Wschód". Tak stało się również z "Tygrysem" i przeważającą częścią stacjonujących tam pojazdów pancernych. To prawdopodobnie właśnie podczas zaciętych walk w dzielnicy Wilda, "Tygrys" odniósł swoje pierwsze sukcesy w walce z rosyjskimi czołgami. Siegert pisał w swoich wspomnieniach: "Wróg przełamuje obronę na południu miasta. Zostajemy wezwani, by zabezpieczyć jedno ze skrzyżowań. Dookoła jest niepokojąco cicho. W domach za nami są niemieccy piechurzy, przed nami >ziemia niczyja