Tę niezwykłą, odtworzoną po 50 latach kolekcję można oglądać obecnie w Amon Carter Museum of American Art w Fort Worth w Teksasie, koło Dallas. To właśnie w Forth Worth, w hotelu Texas demokratyczny prezydent zatrzymał się wraz z żoną Jacqueline Kennedy na noc z 21 na 22 listopada 1963 roku, podczas podróży do Dallas, gdzie rozpoczynał kampanię wyborczą o reelekcję. Zbudowany w latach 20. luksusowy hotel Texas był wówczas centrum spotkań lokalnych polityków. Dyrekcja hotelu planowała ugościć Kennedych w swym największym i najbardziej luksusowym apartamencie Will Rogers. Ale ze względów bezpieczeństwa nie zgodzili się na to agenci Secret Service (do apartamentu wiodły bowiem aż trzy wejścia). Nakazali umieszczenie pary prezydenckiej w znacznie mniej okazałym apartamencie 850 na dziesiątym piętrze, który miał tylko jedne drzwi wejściowe. Gdy na pięć dni przed spodziewaną wizytą w prasie rozeszła się wieść, że John i Jacqueline Kennedy zatrzymają się w apartamencie nie przystającym do rangi gości, lokalni kolekcjonerzy postanowili go udekorować - opowiada dyrektor muzeum Andrew Walker. Główną inicjatorką była znana miłośniczka sztuki Ruth Carter Stevenson, córka magnata prasowego. Choć nie głosowała na Kennedy'ego w wyborach w 1960 roku, szybko uruchomiła kontakty wśród kolekcjonerów. Oni też w większości byli zwolennikami Partii Republikańskiej, ale nie odmówili wypożyczenia parze prezydenckiej swych cennych dzieł. - W grę wchodziła lokalna duma, zależało im, by pokazać, że Teksas to także wyrafinowana sztuka - mówi Walker. Przyznaje, że dziś taka inicjatywa byłaby trudna do wyobrażenia. Udało się zebrać 16 światowej klasy dzieł sztuki, wśród których znalazły się obrazy i rzeźby takich artystów jak Claude Monet, Vincent van Gogh, Franz Kline, Charles Russell, Thomas Eakins, Pablo Picasso czy Henry Moore. Dzięki archiwalnym zdjęciom, pokazanym w filme dokumentalnym National Geographic pt. "JFK - ostatnie godziny" wiadomo, jak zostały rozmieszczone w salonie oraz dwóch sypialniach, które składały się na prezydencki partament. Łatwiej było wybrać dzieła do sypialni Jacqueline Kennedy aniżeli prezydenta; powszechnie wiadomo było bowiem, że uwielbia ona europejskie malarstwo impresjonistów i im współczesnych mistrzów. Dlatego nad jej łóżkiem umieszczono obraz Vincenta van Gogha "Droga z wieśniakiem z łopatą na ramieniu". Sypialnie prezydenta postanowiono udekorować działami artystów amerykańskich. Nad łóżkiem zawisł obraz pt. "Swimming" Thomasa Eakins, przedstawiający pięciu nagich pływających mężczyzn. Jak tłumaczyła kuratorka, przy wyborze najpewniej kierowano się upodobaniem prezydenta do pływania, a także tym, że to jedno z najznakomitszych dzieł tego cenionego w USA artysty. Jak się jednak okazało, para prezydencka zamieniła się sypialniami, co wiadomo z relacji służb hotelowych. Tak więc Jacqueline Kennedy ostatecznie spędziła noc w sypialni z nagimi pływakami Eakinsa, a prezydent z wieśniakiem Van Gogha. Państwo Kennedy przyjechali do hotelu bardzo późno wieczorem, tak zmęczeni pierwszym dniem wizyty w Teksasie, że najprawdopodobniej dopiero rano zauważyli, z jak niezwykłą kolekcją sztuki obcują. Byli na tyle wzruszeni, że osobiście zadzwonili, by podziękować Ruth Carter. To była ostatnia rozmowa telefoniczna, jaką w swym życiu odbył John F. Kennedy. Kilka godzin późnej podczas przejazdu przez Dallas otwartą limuzyną, do prezydenta USA oddano śmiertelne strzały.