Resort uznał, że Memoriał korzystając z zagranicznych grantów, zajmuje się działalnością polityczną i zgodnie z obowiązującą w Rosji ustawą, będzie traktowany jako tak zwany obcy agent. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej doktor Łukasz Kamiński w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową twierdzi, że decyzja moskiewskiego sądu jest bardzo niebezpieczna. Zdaniem szefa IPN jest to próba zdyskredytowania stowarzyszenia w opinii samych Rosjan oraz pozbawienia go wiarygodności. Kamiński nie wyklucza, że konsekwencje decyzji sądu mogą być daleko idące, ponieważ z czasem może powstać zbitka słowna w rosyjskiej propagandzie, "że ten, który stara się zajmować sowieckimi zbrodniami działa na rzecz interesu innych państw i jest wrogiem Rosji".Prezes IPN obawia się, że uznanie Stowarzyszenia Memoriał za "zagranicznego agenta", może spowodować represje wobec działaczy tej instytucji. Zarazem, Kamiński przypomniał, że IPN z najwyższym szacunkiem traktuje działalność Memoriału. Instytut przyznał stowarzyszeniu tytuł "Kustosza Pamięci Narodowej", co jak podkreślił szef IPN, było skromnym podziękowaniem za wszystko, co "Memoriał" zrobił na rzecz wyjaśniania losów Polaków represjonowanych w Związku Radzieckim.W Rosji obowiązuje prawo, które nakazuje wpisanie organizacji korzystających z międzynarodowych grantów na listę tak zwanych "zagranicznych agentów". W opinii obrońców praw człowieka z "Memoriału" określenie takie jest obraźliwe i niezgodne z działalnością stowarzyszenia, dlatego złożyli skargę w sądzie na decyzję Ministerstwa Sprawiedliwości. "Memoriał" powstał w 1989 roku i zajmuje się badaniami historycznymi i propagowaniem wiedzy o ofiarach represji radzieckich, w tym w okresie stalinowskim, a także ochroną praw człowieka w krajach byłego ZSRR.