Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, doktor Łukasz Kamiński podkreśla, że postać pułkownika Kuklińskiego miała znaczenie dla całego wolnego świata. Zdaniem prezesa Instytutu trudno dziś oceniać wartość przekazanych dokumentów, ponieważ nie można ich porównywać z innymi. Jednak zdaniem doktora Kamińskiego, tamte informacje przyczyniły się do zachowania równowagi sił między blokami.Zarazem, dodaje prezes Kamiński, pułkownik Kukliński w niezwykły sposób przysłużył się również Polsce. Ze znanych, przekazanych Amerykanom dokumentów wynika, że Polska miała stać się areną wojenną włącznie z użyciem broni atomowej. Więc, podkreśla prezes Kamiński, każde działanie, by nie dopuścić do takiego rozwiązania, było bardzo ważne i pożądane. Z kolei historyk, profesor Andrzej Paczkowski przypomina, że u Amerykanów pułkownik Kukliński zdobył niebywały szacunek. Jego szczególne zasługi nie ograniczały się tylko do przekazania informacji strategicznych. Wyjątkowo ważna była jego wiedza o militarnych możliwościach wojsk Układu Warszawskiego i dlatego Kukliński, świetnie sprawdził się po ewakuacji z Polski, jako konsultant przy okazji zmiany doktryny wojennej USA. Profesor Paczkowski podkreśla zarazem, że wyjątkowość pułkownika Kuklińskiego polega również na tym, że przeszedł on ewolucję i wybrał dla siebie niezwykle niebezpieczną drogę. Pułkownik - przypomina historyk - był członkiem PZPR i był zindoktrynowany. Jednak, podkreśla profesor Paczkowski, pułkownik potrafił się z tego wyzwolić i wypracować własny pomysł na Polskę, co było niezwykle trudne, gdyż wiązało się z chęcią zmiany systemu. Ryszard Kukliński wraz z rodziną został ewakuowany z Polski na kilka dni przed wprowadzeniem stanu wojennego. Za swoją działalność pułkownik został skazany przez komunistyczne sądy na karę śmierci. Został uniewinniony dopiero w 1997 roku. Zmarł 11 lutego 2004 w Tampie na Florydzie. Jego szczątki spoczywają w Alei Zasłużonych na cmentarzu wojskowym na Powązkach.