Prezydent zaznaczył, że jak co roku spotykamy się w tym symbolicznym dniu 1 września tu na Westerplatte, żeby "uczcić pamięć polskich bohaterów, żeby pamiętać o najstraszliwszym kataklizmie XX wieku, jaka była II wojna światowa, rozpętana przez hitlerowskie Niemcy". Andrzej Duda przypomniał, że pierwsze bomby spadły na Wieluń o godz. 4.40, ale pierwsze salwy, pierwsze strzały padły pięć minut później na Westerplatte z pancernika "Schleswig-Holstein". "To miejsce jest i pozostanie na wieki symbolem bohaterstwa polskiego żołnierza" - powiedział prezydent. Podkreślił jednocześnie, że 17 września 1939 roku zrealizowany został pakt Ribbentrop-Mołotow i Polska została zaatakowana z drugiej strony, zaatakowana przez "drugi wielki, straszliwy totalitaryzm, obok hitlerowskiego, przez totalitaryzm stalinowski, przez Armię Związku Radzieckiego". "Armia Czerwona wkroczyła na polskie tereny i żołnierze Hitlera podali sobie z żołnierzami Stalina rękę, podali sobie rękę na znak pokonania i rozdarcia Polski. Tamte dni to była nie tylko tragedia naszego narodu - to była także tragedia Estończyków, Finów, Litwinów, Łotyszy, Rumunów" - mówił prezydent. Dodał, że potem - nie wolno tego odbierać - to Armia Czerwona w przeważającym stopniu przyczyniła się do pokonania hitlerowskich Niemiec. "Ale to zwycięstwo w maju 1945 roku dla Polaków oznaczało zakończenie jednej niewoli i rozpoczęcie kolejnej, bo Polska nie stała się wolnym i suwerennym państwem" - podkreślił Andrzej Duda. "My możemy być dumni i przed naszymi sojusznikami wtedy, i przed naszymi sojusznikami dzisiaj. Polska zawsze stała po właściwej stronie, Polska zawsze stała po stronie wolnego świata. U nas nie było kolaboracyjnego rządu, u nas byli żołnierze, którzy walczyli na wszystkich frontach II wojny światowej, walczyli o wolność Rzeczypospolitej, ale walczyli także za wolność naszą i waszą, wyzwalając inne narody" - mówił prezydent. I - jak zaznaczył - to jest na pewno nasza wielka zasługa dla Europy, ale także i dla wolnego świata. "I o tym musimy pamiętać, i z tego musimy być dumni" - mówił Andrzej Duda.