W wywiadzie pt. "Żydzi byli sami sobie winni?", opublikowanym na początku kwietnia w magazynie "Focus Historia Ekstra", Krzysztof Jasiewicz, profesor Instytutu Studiów Politycznych PAN, powiedział, że Holokaust "nie byłby możliwy bez aktywnego udziału Żydów w mordowaniu swego narodu". - Skala niemieckiej zbrodni była możliwa nie dzięki temu, "co się działo na obrzeżach Zagłady", lecz tylko dzięki aktywnemu udziałowi Żydów w procesie mordowania swojego narodu - mówił w wywiadzie. "Poglądy prof. Jasiewicza wywołały powszechne oburzenie, także naszego gremium. Oświadczamy zdecydowanie, że prezydium Polskiej Akademii Nauk wyraża wobec nich całkowitą dezaprobatę" - napisano w podpisanym przez prezesa PAN, prof. Michała Kleibera komunikacie. "Uważamy bowiem, że respektując zasadę wolności głoszenia własnych poglądów należy stanowczo sprzeciwiać się wypowiedziom w nieuprawniony sposób mieszającym fakty i osądy moralne, a przede wszystkim godzącym w zasady etyczne cywilizacji europejskiej, w myśl których żadne domniemanie 'przewiny' ofiar nie mogą stanowić wyjaśnienia, a tym bardziej uzasadnienia dla ludobójstwa". Prezydium PAN z dezaprobatą odniosło się również do stanowiska redakcji miesięcznika "Focus". Zdaniem władz Akademii redakcja nie dopełniła przy okazji publikacji "elementarnych obowiązków wynikających z reguł i dobrych obyczajów obowiązujących w prasie polskiej i światowej". "Tłumaczenie decyzji o publikacji wywiadu prof. Jasiewicza rodzajem testu na poglądy środowiska polskich uczonych, świadczy o całkowitym niezrozumieniu zasady społecznej odpowiedzialności mediów" - napisano w stanowisku. To, że publikacja się ukazała, prezydium PAN uznało - z punktu widzenia rzetelności naukowej i postawy obywatelskiej - za fakt "w najwyższym stopniu naganny". Wywiad wywołał wiele protestów. 5 kwietnia Stowarzyszenie "Towarzystwo Dziennikarskie" złożyło do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów zawiadomienie o możliwym przestępstwie. Stołeczna prokuratura wdrożyła postępowanie sprawdzające w sprawie wypowiedzi profesora. Zgodnie z zawiadomieniem śledczy badają sprawę pod kątem ewentualnego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych oraz publicznego znieważania grupy ludności z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej. Art. 256 i 257 Kodeksu karnego przewidują za to - odpowiednio - do 2 oraz do 3 lat więzienia. Z kolei Centrum Szymona Wiesenthala w liście do prezesa PAN domagało się zawieszenia historyka i "skazania go na intelektualne wygnanie". Redaktor naczelny "Focus Historia" Michał Wójcik przyznał w opublikowanym w internecie oświadczeniu, że poglądy Jasiewicza są "skrajne i bulwersujące". "Postanowiliśmy jednak opublikować ten wywiad, ponieważ naszym zdaniem - jakkolwiek paradoksalnie by to nie zabrzmiało - pokazał coś bardzo ważnego" - tłumaczył. Przepraszając "wszystkich urażonych publikacją wywiadu", zaznaczył też, że nie należy utożsamiać stanowiska Jasiewicza z poglądami redakcji. "Pokazaliśmy, że antysemityzm, także wśród ludzi nauki, nie należy do przeszłości. I że nie można o tym nie pisać" - napisał Wójcik.