Oskar Groening jest oskarżony o działania w tym obozie w okupowanej Polsce między majem a czerwcem roku 1944, gdy do Auschwitz trafiło ok. 425 000 Żydów z Węgier, z czego co najmniej 300 000 niemal natychmiast uśmiercono w komorach gazowych - pisze agencja Associated Press. Będąc strażnikiem, oskarżony miał do czynienia z rzeczami zabranymi ofiarom obozu. Prokuratorzy mówią, że zarzuca się mu też pomoc w gromadzeniu pieniędzy ofiar. W oświadczeniu prokuratorzy w Hannowerze napisali, że Groening "pomagał reżimowi nazistowskiemu czerpać korzyści finansowe i wspierał systematyczne mordowanie". Adwokat Groeninga Hans Holtermann odmówił skomentowania zarzutów, a oskarżony, który otwarcie opowiadał, że jako strażnik był świadkiem straszliwych okrucieństw, twierdzi, że sam nie popełnił zbrodni. 93-letni Oskar Groening, który mieszka w rejonie Hannoweru, jest jednym z ok. 30 byłych strażników, wobec których federalni śledczy zalecili w ubiegłym roku wszczęcie postępowania na mocy nowych przepisów. Sprawa Groeninga jest czwartą rozpatrywaną w Hannowerze - dwie odroczono, bo podejrzani byli niezdolni do stawienia się przed sądem, trzecią zamknięto, gdyż podejrzany zmarł. Adwokat Groeninga twierdzi, że jego klient jest w dobrej kondycji.