Jaskinię z rysunkami odkrył zespół badaczy z australijskiego uniwersytetu Griffith, pod kierownictwem Adama Brumma - informuje "New Scientist". - Oniemiałem. To jedno z najbardziej spektakularnych i dobrze zachowanych przedstawień zwierząt w całym regionie. Natychmiast byłem pod wrażeniem - skomentował Brumm. Zespół badawczy zastosował datowanie metodą uranowo-torową, dzięki której przeanalizował formację mineralną, jaka powstała już po namalowaniu wizerunku w jaskini i częściowo na niego nachodziła. Ta formacja mineralna ma nie mniej niż 45,5 tys. lat. Wprost wynika z tego, że sama grafika musi być jeszcze starsza. - Stanowi to dodatkowy dowód na to, że pierwsze tradycje współczesnej sztuki jaskiniowej człowieka nie pojawiły się w Europie w epoce lodowcowej, jak od dawna zakładano, ale na wcześniejszym etapie - mówi Brumm. Dowodzi to także wczesnej obecności człowieka na wyspach połundniowo-wschodniej Azji. Pierwsi ludzie mogli dotrzeć tam po migracji z Afryki i stamtąd już 65 tys. lat temu wyruszyć do Australii. Jak podaje "New Scientist", każda z trzech świń odkrytych na ścianie jaskini ma ponad metr długości. Wszystkie obrazy zostały namalowane przy użyciu czerwonego pigmentu w kolorze ochry. Wydają się być świniami brodawkowatymi z Sulawesi (Sus celebensis), dzikim gatunkiem o krótkich nogach, który występuje endemicznie na wyspie i posiada charakterystyczne brodawki na ryju. - Gatunek ten miał wielkie znaczenie dla ówczesnych łowców zbieraczy w Sulawesi - podkreśla szef zespołu badawczego. Podobne rysunki, przedstawiające ten endemiczny gatunek, pojawiają się w jaskiniach w całym regionie. Popularność tego motywu może być wiązana z faktem, że - jak wynika z szeroko zakrojonych wykopalisk - tamtejsi myśliwi przez tysiące lat najchętniej polowali właśnie na dzikie świnie.