ŚWIAT | Niedziela, 30 października 2016 (21:26)
Pięć tysięcy osób wyszło na ulice stolicy Rumunii, Bukaresztu, w pierwszą rocznicę tragedii w klubie "Colectiv". W pożarze wywołanym nieprawidłowym wykorzystaniem fajerwerków zginęły wtedy 64 osoby. Demonstranci wspominali ofiary, ale też protestowali przeciwko władzom, które - ich zdaniem - nie zrobiły nic, by zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości. Manifestanci przeszli w marszu milczenia z centrum miasta przed klub. Przed pomnikiem ofiar tragedii wiele osób zapaliło znicze i złożyło kwiaty. Uczestnicy manifestacji podkreślali, że przez rok władze nie podjęły żadnych działań, by poprawić bezpieczeństwo w klubach i zwalczać korupcję (IAR).
1 / 9
Bukareszt, Rumunia
Źródło: AFP