"24 grudnia tuż przed wigilijną kolacją wszyscy stajemy się na chwilę astronomami. Wypatrujemy pierwszej gwiazdki, która według tradycji pozwala nam kolację rozpocząć" - opowiada astronom Karol Wójcicki. Wyjaśnia, że w Wigilię Słońce zajdzie około godz. 15.30. Chwilę później będzie można nad południowo-wschodnim horyzontem spróbować wypatrzeć na niebie nie gwiazdę a planetę - Merkurego. Planetę może być jednak ciężko dostrzec, bo znajdować się będzie w łunie po zachodzącym Słońcu. "Powinniśmy zaczaić się i poczekać do 15.45-16, żeby zrobiło się na tyle ciemno, że na niebie pojawią się prawdziwe gwiazdy" - mówi PAP Wójcicki i dodaje, że będą to właściwie dwie gwiazdy równocześnie. Nad zachodnim horyzontem będzie można zobaczyć Wegę. To najjaśniejsza gwiazda gwiazdozbioru Lutni. Za to nad wschodnim horyzontem zobaczyć będzie można Kapellę - najjaśniejszą gwiazdę konstelacji Woźnicy. Nocą zaobserwujemy symbol Bożego Narodzenia "Obie gwiazdy - zarówno Kapella, jak i Wega - mają podobną jasność, pojawią się na prawie takiej samej wysokości nad horyzontem" - powiedział Wójcicki i dodał, że według niego szybciej będzie można zauważyć Kapellę. Jak wyjaśnia, pojawi się ona na ciemniejszej stronie nieba. To jednak nie koniec atrakcji. W świąteczną noc na niebie będzie można wypatrzeć symbol Bożego Narodzenia - kometę. "Od kilku tygodni na naszym niebie porannym możemy obserwować kometę C/2013 US10 (Catalina)" - informuje astronom. W wigilijną noc obejrzymy ją mniej więcej od godziny 1 w nocy nad wschodnim horyzontem. Do jej zobaczenia potrzebna będzie lornetka lub teleskop.