KRAJ | Czwartek, 28 grudnia 2017 (11:50)
28 grudnia na wokandę ponownie trafiła sprawa trzech z pięciu osób obwinionych o zakłócenie wystawy o gen. Władysław Andersie. Trzej sympatycy KOD już po raz trzeci stanęli przed Sądem Rejonowym w Suwałkach (podlaskie). Sprawa dotyczy zdarzenia, które miało miejsce w marcu 2016 roku, w ostatnim dniu trwającej wówczas kampanii wyborczej do Senatu w części województwa podlaskiego, w której o mandat ubiegała się córka generała, Anna Maria Anders. Kandydatka PiS, która ostatecznie mandat zdobyła, uczestniczyła wtedy w otwarciu wystawy "Armia Skazańców" w Archiwum Państwowym w Suwałkach, poświęconej jej ojcu. Otwarcie ekspozycji zostało zakłócone przez grupę osób, które protestowały przeciwko prowadzeniu kampanii wyborczej w takim miejscu. Część z nich miała znaczki Komitetu Obrony Demokracji (KOD). Doszło do utarczek słownych. Po kilku miesiącach pięciu osobom policja postawiła zarzuty z kodeksu wykroczeń, dotyczące naruszenia porządku w miejscu publicznym. W pierwszym procesie, przed sądem rejonowym zapadł wyrok uniewinniający, który przez sąd okręgowy został jednak w całości uchylony. W powtórnym rozpoznaniu - w I instancji ponownie wszyscy obwinieni zostali uniewinnieni, a - rozpoznając apelacje policji - sąd odwoławczy miesiąc temu wobec dwóch osób wyroki te utrzymał, ale wobec trzech innych, postanowił, że sprawa jeszcze raz wraca do rozpoznania do Sądu Rejonowego w Suwałkach.
1 / 6
Przed Sądem Rejonowym w Suwałkach odbył się protest
Źródło: PAP