Ziobro na fali trumpizmu
Zbigniew Ziobro unosi się na fali trumpizmu prawniczego. Chce zdobyć sympatię prawicowej opinii publicznej. I uniknąć więzienia. Możliwe, że mu się to uda. Przykład idzie z USA.

24 sierpnia 2023 roku były prezydent USA, Donald Trump, udał się do więzienia w Atlancie w stanie Georgia. Po raz pierwszy w historii kraju wykonano byłemu prezydentowi USA policyjne zdjęcie w związku z postawionymi zarzutami kryminalnymi. Donald Trump ubrany był w ciemny garnitur z białą koszulą i eleganckim krawatem. Polityk celebryta butnie patrzył w obiektyw.
Teatralność grymasu twarzy była oczywista, podobnie jak wizualny przekaz polityczny. Donald Trump nie poddawał się "po prostu" procedurom jak każdy inny. Polityk jak gdyby wizualnie upolityczniał postępowanie karne. Zapowiadał dalszą walkę o władzę. Walkę uwieńczoną sukcesem rok później w wyborach prezydenckich.
Po zwycięstwie nad duetem Joe Biden-Kamala Harris zdjęcie z Atlanty zostało w 2025 roku dumnie powieszone na ścianie w Białym Domu. Co więcej, głośna fotografia z czasu oskarżenia miała nadal pozostawać wizualną wiadomością polityczną dla wyborców. Tym razem była to informacja o politycznym zwycięstwie nad przeciwnikami.
W ramach przełamywania amerykańskich konwencji w sferze publicznej - prezydent Trump po reelekcji zażyczył sobie, aby oficjalne zdjęcie prezydenckie nawiązywało właśnie do głośnego "mug shot" sprzed 1,5 roku. Nic bardziej nie może nam unaocznić uniwersalnego fenomenu politycznego niż krótka historia owego zdjęcia więziennego. W XXI wieku - nie tylko w USA - demokracja liberalna nie jest w stanie skutecznie rozliczyć przestępstw popełnianych w imię populizmu u władzy.

Polityczna sikawka
Polska to nie USA, Ziobro to nie Trump. Oczywiste różnice można mnożyć. A jednak reakcja polityka na długą listę 26 zarzutów w zasadzie nie różni się aż tak bardzo od podobnych sytuacji na całym świecie. Dziś aż trudno uwierzyć, że jeszcze niedawno żyliśmy w świecie, w którym można było na serio skompromitować polityka. Ba, polityk często podawał się do dymisji czy przepraszał za coś, co zrobił.
Obecnie przyzwoitość wydaje się zarezerwowana dla politycznych frajerów. Przypomnijmy, że panu Ziobrze zarzuca się coś, czego nikt nie ukrywał! Kiedyś stworzono Fundusz Sprawiedliwości, z którego powinna płynąć pomoc bezbronnym ofiarom przestępstw. W zasadzie szlachetna idea wpisywała się w dawne postulaty PiS oraz partii Zbigniewa Ziobro. Tyle że po zdobyciu władzy zmieniono przeznaczenie środków.
Do dawnego celu dopisano ogólne przeciwdziałanie przestępczości, które potraktowano jak z gumy. W efekcie w czasie kampanii wyborczych kupowano z funduszu ministerialnego np. sprzęt dla strażaków. O ofiarach przestępstw przy takim wydatku na serio nie może być mowy. O przyzwoitości także chyba nie ma co wspominać. Otwiera się pole do kazuistycznego sporu, w którym - przy odrobinie wyobraźni - można udowodnić, co się chce. Wtedy przeciwdziałaniem przestępczości może być nawet kupno nowej sikawki czy wspieranie Fundacji Lux Veritatis ojca Rydzyka.
O patelniach z pokrywą
Zbigniewa Ziobrę obejmuje domniemanie niewinności. Ale także fala prawniczego trumpizmu. To coś więcej niż prawo do obrony. To stopniowe budowanie teflonowego wizerunku tak, aby stać się impregnowanym na karne paragrafy. One pozostają w mocy, ale dla maluczkich.
Wobec polityka w mediach wszystkie zarzuty przestają być karne, ale stają się "polityczne". Każde postępowanie to nic innego jak "polityczna nagonka". W zasadzie za chwilę nie będzie możliwości, aby któregokolwiek z polityków ukarać za pospolite kradzieże np. patelni z pokrywą w popularnym sklepie.
Ostatecznie nasi politycy z poprzedniego rządu liczą na przetrzymanie. Czas płynie. Za dwa lata zmiana władzy być może uczyni to, co w USA - zlikwiduje problem. Kto powiedział, że Ziobro nie wróci znów na wysokie stanowisko ministerialne. Nie takie rzeczy się zdarzały (o stanie zdrowia się nie wypowiadam, życzę politykowi zdrowia). Ale nawet już teraz politycy nie muszą się za bardzo obawiać krat. Już prezydent Andrzej Duda pokazał, że głowa państwa w zasadzie może ułaskawić, kogo chce i kiedy chce.
Tym ważniejsza jest sympatia prawicowej opinii publicznej. Warto zabiegać o wsparcie przy okazji każdego publicznego występu. Obracać kota ogonem. Niech postępowanie karne będzie spektaklem. Byle nie było nudy. Tyle dobrego, że Polacy chyba w tej sprawie nie dali się otumanić. Jak wynika z jednego z sondaży (SW Research) - ponad połowa ankietowanych uważa areszt dla Ziobry za słuszny. Powtórzymy: nie uchyla to domniemania niewinności ani prawa do obrony. Niemniej większość z nas uważa - na przykładzie tej sprawy - że politycy nie powinni umieszczać się ponad prawem.
Jarosław Kuisz












