Wystawa i sprzedaż wspomnianych koszulek miała jakoby stanowić "próbę podjęcia dyskusji na temat kondycji wolności wypowiedzi w Polsce". Tak sprawę ujął prezes Fundacji, Marek Antoni Nowicki, uzasadniając swą decyzję twierdzeniem, że decyzja rektora UMCS stanowiła "niedopuszczalną formę ingerencji w tę wolność". Z przykrością muszę panu Nowickiemu oznajmić, że wolność wypowiedzi pomyliła mu się z brakiem elementarnej przyzwoitości i kultury. Skutkiem czego, pod szczytnymi hasłami, propaguje - powtórzę - najzwyklejszą w świecie głupotę i chamstwo. O przejawy głupoty mniejsza, za długo by wyliczać. Chamstwem natomiast jest, na przykład, eksponowanie konterfektów pani Szczuki, czy jakiejkolwiek innej kobiety, w koszulce z napisem "Mam okres". Podobnie jak chamstwem byłoby noszenie przez mężczyznę koszulki z napisem "Pierdzę" i wylewne informowanie wszystkich, którzy sobie tego nie życzą, jak pracuje męskie jelito grube, regularnie płukane piwskiem. Chyba, że ktoś uważa, iż o damskiej fizjologii wypada głośno mówić, a o męskiej nie, ale to przecież myślenie faszystowskie, Fundacji Helsińskiej na pewno obce. Zwykłym chamstwem jest epatowanie hasłem "nie płakałem po papieżu". Gdyby po śmierci mojego ojca ktoś demonstracyjnie chciał mi dać do zrozumienia, że on po nim nie płakał i ma moją żałobę gdzieś, dostałby po prostu - pardon pour le mot - po mordzie. I z góry uprzedzam, że to samo spotka ewentualnego "obrońcę wolności wypowiedzi", który zbliży się do mnie we wspomnianej koszulce. Trudno zresztą nie zauważyć, że, wbrew twierdzeniom organizatorów całej tej żenującej "akcji", napisy na ich koszulkach zostały starannie przebrane i ocenzurowane. Nie ma w kolekcji hasła "kara śmierci dla morderców", choć pod takim postulatem podpisuje się prawie cztery piąte Polaków. Nie ma koszulki "nienawidzę pedałów", choć mogłaby takową założyć połowa Polaków. Nie ma też koszulki "Żydzi do gazu", albo "holokaust to bujda", choć i takie znalazłyby zwolenników, z pewnością nie mniej licznych, niż te propagowane przez pana Nowickiego. Prawa człowieka to poważna sprawa. W Czeczenii od lat eksterminowany jest bezwzględnie cały naród, w Chinach nawet kilka narodów, o miedzę od nas, na Białorusi, ludzie są zastraszani i mordowani, w dziesiątkach miejsc na świecie dzieją się rzeczy, przeciwko którym trzeba budzić sumienia. Ale dla pana Nowickiego i jego instytucji ujmowanie się za tymi sprawami to tylko pretekst. Furda tam Czeczenia, furda Białoruś czy Birma albo filmy o nich. Tak naprawdę, to jedynie przykrywka dla szerzenia lewackich obsesji grupki wariatów. Jeśli im uniemożliwić to, o co naprawdę chodzi, jak to zrobił rektor z Lublina, to pan Nowicki i jego ekipa nawet nie ukrywają, że cel rzekomo zasadniczy swej działalności mają w nosie. Licząc, że skoro jako przykrywki dla swej działalności używają praw człowieka, to nikt nie odważy się wygarnąć im paru słów prawdy. Rafał A. Ziemkiewicz