Czy uleganie rosyjskim wpływom i błędy lub zaniechania w polityce zagranicznej powinno się analizować? Nawet trzeba. Czy zostanie to zrobione dobrze? Myślę, że tak jak zawsze. Zamieni się to w polityczną publicystykę, która nikogo nie przekona. Osoby, którym przyszło do głowy, że obawiam się konkurencji uspokajam - polscy politycy to w większości beznadziejni publicyści, a mnie ich poziom narracyjny zupełnie nie interesuje. Czy działania PiS stanowią zagrożenie dla demokracji, jak twierdzi opozycja i pracownicy reprezentujących dawny układ publikatorów? Jak to?! Przecież demokracji nie ma już od 2015 roku, a każde kolejne wybory były tymi ostatnimi. Mówiąc krótko: demokracja jest zagrożona jak zawsze - wtedy gdy nie rządzą oni. To rusofob czy agent? Dlaczego działania PiS mające na celu dowieść "prorosyjskości" Tuska nie przekonują mnie? Przede wszystkim dlatego, że jeśli byłemu premierowi należy zarzucać nadmierne uzależnienie od innego kraju, uzależnienie, które zaowocowało wypłatą w postaci intratnej posady, były to Niemcy, a nie Rosja. Nie przedstawiono do dziś żadnego dowodu, żadnej nawet mocnej poszlaki świadczącej o agenturalności Tuska czy wykonywaniu przez niego zleceń z Moskwy. Problem w tym, że środowiska pomstujące na działania PiS, TVP, czyli przede wszystkim "Gazeta Wyborcza" same intensywnie promowały tezę sto razy bardziej absurdalną, a mianowicie taką, że rosyjską agenturą wpływu miałby być PiS i Jarosław Kaczyński. Odwołują się przy tym do skrajnie niewiarygodnych publikacji napisanych przez skrajnie niewiarygodnych autorów. Ba, robią to pomimo tego, że przez lata utrzymywały, iż Jarosław Kaczyński w swojej nienawiści i żądzy pomsty chce wywołać wojnę z Rosją. Zresztą jeszcze za życia Lecha Kaczyńskiego jego inicjatywę w obronie Gruzji i kontakty z Michaiłem Sakaszwilim przedstawiano jako antyrosyjskie awanturnictwo. Gdy w 2008 roku polski prezydent organizował wyprawę kluczowych polityków środkowej Europy w obronie atakowanej Gruzji, Radosław Sikorski tłumaczył swój wyjazd z nim tym, że "musi pilnować prezydenta, by nie narobił głupot". Ping pong cyrylicą Faktycznie jest tak, że Donald Tusk komisji i śledzenia "śladów pisanych cyrylicą" się domagał. Zrobił to zresztą odwołując się do zeznań człowieka, który zaraz potem poinformował, że rzekomo syn Tuska nosił łapówki w reklamówkach i temat się skończył. Tyle, że próby dowiedzenia Tuskowi rosyjskiej agenturalności są równie karkołomne jak dowodzenie, że Antoni Macierewicz pobierał instrukcje z Kremla. Fakty są moim zdaniem względnie jasne. Politycy Platformy Obywatelskiej, przede wszystkim Donald Tusk i Radosław Sikorski, bardzo mocno postawili na pozorne zwierzchnictwo Komisji Europejskiej, a faktyczne Berlina, bo wiódł on zdecydowanie wiodącą rolę w Unii. Równocześnie Niemcy byli coraz bardziej uwiązani kolejnymi fatalnymi ruchami uzależniającymi ich samych od rosyjskich dostaw gazu, w dodatku politycy niemieccy schlebiali tamtejszemu wyborcy, który jest pacyfistyczny i dziś częściej antyamerykański niż antyrosyjski. Politykom PO to się udzieliło. Do tego nie pokazując, że wyrzekli się części własnej podmiotowości politycznej na potrzeby rynku krajowego i światowych mediów puszyli się, pokazując jak grają w wielką grę z wielkimi tego świata. Stąd szpanowanie kontaktami z Ławrowem, fotki z Putinem i żenujący, tchórzliwy brak odwagi cywilnej po dramacie smoleńskim wsparty kłamstwami Ewy Kopacz o przekopaniu terenu uderzenia "na metr w ziemię". Rytuał oskarżeń Oczywiście PiS może to pokazywać. Problem w tym, że, po pierwsze, przedwyborczy kontekst tego działania jest oczywisty. Po drugie, jestem przekonany, że politycy czy eksperci tej partii się zagalopują by podlizać się szefostwu. Jak często tam bywa, wygra przekaz nie najbardziej kompetentny, a najbardziej radykalny. Przekona to przekonanych. Ubije beton. Podobnie jak jęki o końcu demokracji publikowane na łamach gazety, na co dzień publikującej fantasmagorie Tomasza Piątka albo publicystów domagających się delegalizacji najpopularniejszej formacji politycznej w Polsce. Nikt nikomu nie pomoże, nikt się nie nadmiernie nie pokaleczy. Rytuały polityczne zostaną odprawione.