Dziennikarz "Gazety Wyborczej" wychwycił na wizji fragment rozmowy dwójki dziennikarzy TVN24, która brzmiała tak: - Otrzymaliśmy list od widza z Bydgoszczy, który mieszka przy ulicy Focha (spiker wymawia nazwę fonetycznie, słychać śmiech).- Ciekawe, kim był ten Foch? (znów fonetycznie) - zastanawia się spiker.- Focha to takie zjawisko - dowcipnie podpowiada spikerka. Po chwili przerwy spiker dostaje kartkę i czyta: - Foch (oczywiście fonetycznie) był w XX wieku generałem francuskim. Witold Gadomski, dziennikarz "Gazety Wyborczej, pisze: "Gdybym nie oglądał na własne oczy, nigdy bym nie uwierzył. Ciekaw jestem, kto uczył historii ową milusią parę i jak ją oceniał. Ferdynand Foch (nie trzeba znać języka francuskiego, by wiedzieć, że wymawia się Fosz!) był pod koniec I wojny światowej naczelnym wodzem sił Ententy" - pisze publicysta i przypomina, że Foch został "udekorowany krzyżem Virtuti Militari najwyższej klasy, który wręczył mu marszałek Józef Piłsudski, odpinając krzyż z własnego munduru. "To powinno wiedzieć każde 12-letnie, rozgarnięte dziecko" - podsumował Gadomski. Żartowali czy nie żartowali?